Kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym niemieckiej ekstraklasy zdradził, że zamierza kontynuować zawodową grę w piłkę co najmniej do 2023 roku. - Nie czuję się, jakbym za chwilę miał skończyć 31 lat
- powiedział. - Staram się wycisnąć z kariery ile się da, dlatego muszę utrzymywać najwyższą możliwą formę - dodał.
Bundesliga.com podkreśla, że "Lewy" nie powinien mieć z tym problemów. Wskazuje, że koledzy z Borussii Dortmund nie bez powodu nadali mu przydomek "The Body", jego żona Anna jest specjalistą od zdrowego odżywiania, a były trener Bayernu Monachium Pep Guardiola nazwał go największym profesjonalistą, z jakim kiedykolwiek pracował.
Czytaj także:
- David Alaba może odejść z Bayernu. Chce go Barcelona
- Lewandowski i Neuer chcą wzmocnień na tu i teraz
- Kariera piłkarza nie trwa zbyt długo. Wszystko co robię ma pomóc mi w kontynuowaniu gry - stwierdził trzykrotny król strzelców Bundesligi. W sezonie 2018/2019 nie tylko po raz kolejny zdobył statuetkę armaty dla najskuteczniejszego zawodnika ligi, ale też wskoczył na pierwsze miejsce na liście najskuteczniejszych obcokrajowców w historii rozgrywek.
W ośmiu z dziewięciu sezonów w Niemczech Lewandowski zdobywał co najmniej 20 ligowych goli. Jeśli utrzyma ten trend jeszcze przez cztery lata, może wskoczyć na drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Pierwszy Gerd Mueller jest nie do doścignięcia (365 goli), ale już drugi Klaus Fischer - 268 goli - znajduje się w zasięgu Polaka, który od 2010 roku strzelił w Bundeslidze 202 bramki.
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"