PKO Ekstraklasa. Lechia Gdańsk - Wisła Kraków. Maciej Stolarczyk: Nie ma zespołu, którego nie da się pokonać

Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT  / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
Newspix / MARCIN PIRGA / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

- W Gdańsku chcemy odrobić punkty stracone na inaugurację. Rywal ma swoje atuty, ale nie ma zespołów nie do pokonania - mówi przed meczem 2. kolejki z Lechią trener Wisły Kraków Maciej Stolarczyk.

Krakowianie zaczęli sezon od falstartu, przegrywając przy Reymonta 22 ze Śląskiem Wrocław (0:1). Biała Gwiazda zaliczyła falstart po raz pierwszy od 1997 roku. Więcej o tym TUTAJ.

- Pierwszy mecz to mecz niedobry w naszym wykonaniu. Nie tak chcieliśmy wystartować. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o meczu ze Śląskiem i w Gdańsku odrobić punkty stracone na inaugurację. To nasz główny cel - mówi przed wizytą na Stadionie Energa Maciej Stolarczyk.
Lechia podejmie Wisłę między meczami II rundy eliminacji Ligi Europy z Broendby IF. Stolarczyk spodziewa się, że Piotr Stokowiec nie wystawi przeciwko jego drużynie najmocniejszego składu, ale nie uważa, by to ułatwiło krakowianom zadanie.

ZOBACZ WIDEO: 2. Bundesliga: Dramatyczna kontuzja Kamińskiego. VfB Stuttgart pokonał Hannover [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Spodziewam się, że Lechia zagra inną "11" niż z Broendby, ale mimo zmian w składzie sam sposób gry Lechii się nie zmieni. To zespół bardzo dobrze zorganizowany w defensywie. Ma wartościowych graczy, jeżeli chodzi o szybki atak i bardzo dobrze się w tym elemencie czują. To drużyna dobrze dobrana personalnie. Lechia ma swoje argumenty ale nie ma zespołu, którego nie da się pokonać - przekonuje opiekun Białej Gwiazdy.

W przerwie letniej Stolarczyk zdecydował się na zmianę ustawienia Wisły i krakowianie grają teraz systemem 4-3-3. Po meczu ze Śląskiem wiślacy narzekali, że angażują zbyt małe moce w przeprowadzenie ataków. Szkoleniowiec apeluje o cierpliwość.

Czytaj również -> Tłusty czwartek polskich klubów

- Zgadzam się z tym, że brakowało nam siły w ofensywie. Adaptacja w nowym systemie to proces i ja za to odpowiadam. Jestem w pełni jestem świadomy, że musimy pracować nad organizacją gry. Ze Śląskiem mieliśmy za mało zawodników w polu karnym przeciwnika. Szans ze Śląskiem było mało - chcę, żeby było ich więcej. Nad tym pracujemy - mówi Stolarczyk.

Wszystko wskazuje na to, że w meczu z Lechią w bramce Wisły ponownie stanie Michał Buchalik, a nie Mateusz Lis , który był "1" w minionym sezonie.

- Mam na tej pozycji rywalizację, która - o czym już wiele razy mówiłem - jest dla mnie bardzo ważna. Bramkarze potrzebują zaufania i wsparcia. Michał ciężko pracował na to, by stanąć między słupkami, a Mateusz wywiera presję, żeby wrócić do bramki. Rywalizacja jest wyrównana i takiej też oczekuję na innych pozycjach - tłumaczy Stolarczyk.

Trener Wisły nie zgadza się ze stwierdzeniem, że postawił na Buchalika, ponieważ Lis jest szykowany na sprzedaż: - Dużo szumu jest wokół Mateusza. Czas pokaże, jaki będzie finał tych rozmów. Dla mnie kluczowe jest to, co się dzieje na treningach, w szatni i jaką postawę prezentują zawodnicy.

Wisła zagra w Gdańsku mocno osłabiona. Przeciwko Lechii trener Stolarczyk nie będzie mógł skorzystać m.in. z Vullneta Bashy, Jakuba BłaszczykowskiegoŁukasza Burligi i Vukana Savicevicia. Więcej o tym TUTAJ.

Mecz 2. kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk - Wisła Kraków odbędzie się w niedzielę o godz. 17:30.

Komentarze (0)