Pisaliśmy już o kłopotach finansowych Ronaldinho. Legendarny piłkarz roztrwonił fortunę zarobioną na boisku i kontraktach reklamowych. Ma przy tym wielkie długi, których jednak nie chce regulować (mimo że ma oferty pracy - przeczytaj tutaj >>). Oficjalnie pół roku temu na koncie miał 6 euro.
Brazylijczyk wraz z bratem postawili platformę rybacką, ale w strefie ochronnej. Dostali za to karę, jednak państwo od 4 lat nie jest w stanie wyegzekwować 2 mln euro. Wg prokuratury - piłkarz kpi z wymiaru sprawiedliwości. Zawodnik chwali się w mediach społecznościowych wystawnym życiem, a pieniądze podobno trzyma na zagranicznych kontach. Oficjalnie jest bez środków do życia.
Doszło do tego zatrzymanie brazylijskiego paszportu, co jednak nie zniechęciło piłkarza, który ma także hiszpański paszport. Ronaldinho poszedł na otwartą wojnę z podmiotami, u których ma długi i - jak się wydaje - nie ma zamiaru spłacać zobowiązań.
Sprawa ma jednak ciąg dalszy. Jak donosi agencja Reutersa, sąd nakazał piłkarzowi sprzedaż nieruchomości, żeby mieć pieniądze na spłatę długów. Chodzi o 57 obiektów. Dzięki transakcji Ronaldinho mógłby zapłacić nie tylko wspomnianą karę środowiskową, ale także oddać pieniądze zaciągnięte u innych kontrahentów. Chodzi o około 1,7 mln euro.
Portal folha.uol.com.br cytuje jednego z prawników piłkarza, który zapewniał, że jego klient nie dostał takiego nakazu.
CZYTAJ TAKŻE Ronaldinho miał 5 euro na koncie. Policja skonfiskowała samochody Brazylijczyka >>
ZOBACZ WIDEO: Napoli rozgromiło Liverpool! Milik z golem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]