Audi Cup: Real Madryt - Tottenham Hotspur. Banalny błąd i porażka Królewskich

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Michael Georgiou (z lewej) i Lucas Vazquez (z prawej)
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Michael Georgiou (z lewej) i Lucas Vazquez (z prawej)

Kolejne niepowodzenie Realu Madryt w okresie przygotowań. Drużyna z Hiszpanii przegrała 0:1 z Tottenhamem Hotspur w półfinale Audi Cup.

W tym artykule dowiesz się o:

Real Madryt wrócił do Europy ze Stanów Zjednoczonych z bagażem 12 straconych bramek w trzech meczach International Champions Cup. Królewscy ponieśli porażki 1:3 z Bayernem Monachium, 3:7 z Atletico Madryt i zremisowali w podstawowym czasie 2:2 z Arsenalem FC. Obrona Zinedine'a Zidane'a spisywała się za oceanem karygodnie, popełniała dziecinne błędy. Szczególnie kompromitująco wyglądała w poprzednim starciu z Atletico. Piłkarze Realu zamierzali uszczelnić defensywę w Audi Cup. Częściowo się to udało, ale o pełnym sukcesie na pewno nie można było mówić.

W 22. minucie Real ponownie otworzył przeciwnikowi drogę do własnej bramki. Tym razem głównym winowajcą był Marcelo, który co prawda uratował piłkę przed opuszczeniem boiska po złym zagraniu Hazarda, ale nie potrafił jej dokładnie podać Sergio Ramosowi. Futbolówka trafiła pod nogi Harry'ego Kane'a, który w sytuacji sam na sam z Keylorem Navasem strzelił na 1:0 dla Tottenhamu. Marcelo popełnił banalny błąd, a kara była sroga.

Czytaj także: Manchester United lepszy w ostrym starciu z ligowym rywalem

W kilku innych sytuacjach Navas uratował drużynę. Real nie stracił więcej goli, ponieważ jego golkiper poradził sobie między innymi ze strzałem Tanguya Ndombele, a także z niefortunnym zagraniem Raphaela Varane'a. Francuz skierował piłkę w lustro własnej bramki, kiedy przecinał dośrodkowanie Danny'ego Rose'a do Heung-Min Sona. Tottenham przeprowadził przed przerwą kilka interesujących akcji i jego piłkarze powinni żałować, że było tylko 1:0.

ZOBACZ WIDEO: Polskie kluby walczą o europejskie puchary. "Legia gra najgorzej. Inne kluby na tym cierpią"

Liderzy ofensywy Harry Kane i Heung-Min Son zostali na drugą połowę. Pozostała dziewiątka zawodników Tottenhamu została wymieniona w przerwie. Podstawowa jedenastka Realu wykorzystała szansę na przejęcie inicjatywy, ale trudno było powiedzieć, że Hugo Lloris jest w opałach. Najtrudniejszym zadaniem dla Francuza było zatrzymanie strzału Takefusy Kubo.

Kibice Realu nadal czekają na błysk Edena Hazarda. Belg poderwał się kilkakrotnie, jednak odbijał się od swojego byłego lokalnego rywala. Brak błyskotliwości można było zarzucić wielu podopiecznym Zidane'a, którzy nie potrafili doprowadzić do remisu. W 75. minucie Vinicius Junior co prawda umieścił piłkę w bramce, ale nie było gola z powodu spalonego.

W drugim półfinale Audi Cup zmierzą się Bayern Monachium z Fenerbahce Stambuł.

Czytaj także: "Kompletny nonsens". Szef UEFA ostro o przeniesieniu meczów Ligi Mistrzów na weekendy

Real Madryt - Tottenham Hotspur 0:1 (0:1)
0:1 - Harry Kane 22'

Składy:

Real: Keylor Navas - Dani Carvajal (80' Alvaro Odriozola), Raphael Varane (64' Nacho), Sergio Ramos, Marcelo (80' Adrian De La Fuente) - Luka Modrić (80' Jaime Seoane), Toni Kroos (64' Federico Valverde) - Lucas Vazquez (64' Vinicius Junior), Eden Hazard (80' Isco), Rodrygo (80' Takafusa Kubo) - Karim Benzema (80' Mariano Diaz)

Tottenham: Paulo Gazzaniga (46' Hugo Lloris) - Juan Foyth (46' Japhet Tanganga), Toby Alderweireld (46' Lucas Moura), Jan Vertonghen (46' Davinson Sanchez), Danny Rose (46' Anthony Georgiou) - Harry Winks (46' Kyle Walker-Peters), Tanguy Ndombele (46' Moussa Sissoko) - Erik Lamela (46' Dele Alli), Christian Eriksen (46' Oliver Skipp), Heung-Min Son (66' Georges-Kevin N'Koudou) - Harry Kane (66' Troy Parrot)

Żółte kartki: Ramos (Real) oraz Georgiou (Tottenham)

Sędzia: Tobias Stieler (Niemcy)

Źródło artykułu: