Powrotu Krzysztofa Mączyńskiego do Warszawy nie można ocenić ani na zdecydowany plus ani też na minus. Pomocnik Śląska Wrocław w meczu przeciwko byłym kolegom z Legii Warszawa zagrał solidne spotkanie. Zawodnik komplementował też przeciwnika.
- Legia to zespół bardzo mocny, pokazał, że potrafi pracować, a to co o nim się mówi, jest na wyrost - powiedział. Ale od razu zaznaczył: - Nas Legia nie interesowała, przyjechaliśmy zrobić swoją robotę. Przyjechaliśmy po trzy punkty, ale jeden tez bierzemy i traktujemy go poważnie. Zwłaszcza, że jest zdobyty na wyjeździe
Mączyński uważa, że Śląsk zasłużył na punkt. - Legia nam nie zagroziła, mocno pracowaliśmy w defensywie - mówi. Jego drużyna ma po trzech meczach siedem punktów, co jest sporym zaskoczeniem. - Przed każdym meczem myślimy o trzech punktach, żeby nie powtórzyć sytuacji z poprzedniego sezonu.
ZOBACZ WIDEO: Wielkie strzelanie Luton i Middlesbrough! Padał gol za golem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W sezonie 2018/19 Śląsk do samego końca drżał o utrzymanie. Podobnego zdania jak Mączyński jest bramkarz Matus Putnocky. - Przyjechaliśmy po trzy punkty, ale jeden nie jest zły - mówi.
ZOBACZ. Lavicka: Idziemu do przodu krok po kroku
- Nasza obrona zagrała bardzo dobry mecz i Legia nie stworzyła tylu sytuacji, ile chciała. Tak więc pokazaliśmy świetną organizację z tyłu, ale z przodu mamy wiele do poprawy - powiedział. Faktycznie w ofensywie Śląsk praktycznie nie istniał.
ZOBACZ: Mieszane uczucia piłkarzy Legii po remisie ze Śląskiem
- Zaczęliśmy dobrze, ale potem cofnęliśmy się i wyglądało to tak, jak wyglądało... Było dużo taktycznych fauli, dlatego mecz był trochę wolny. Chcieliśmy wygrać, ale potem boisko weryfikuje plany - zaznaczył. Dodał też, że spodziewał się, iż będzie musiał bardziej się namęczyć.
- Na pewno spodziewaliśmy się po Legii więcej. Czekałem, że będę miał więcej pracy, ale jej nie miałem - zakończył Putnocky.