W środę Legia Warszawa zagra z Atromitosem Ateny o swoje być albo nie być w europejskich pucharach. W pierwszym meczu przy Łazienkowskiej wicemistrz Polski bezbramkowo zremisował z Grekami. Aby awansować do IV rundy eliminacji Ligi Europy będzie musiał koniecznie zdobyć bramkę na wyjeździe, co nie udało się w dwóch ostatnich dwumeczach z Europa FC i Kuopionem Palloseura.
- Cały czas odczuwamy presję. Jesteśmy zespołem, który zawsze gra o mistrzostwo i zawsze walczy o najwyższe cele. Nie inaczej będzie w środę - zapowiada Luis Rocha cytowany przez "legia.net".
-> Jak Marek Saganowski uciekał z Grecji
Lewy obrońca tydzień temu rozegrał cały mecz przeciwko Atromitosowi. Portugalczyk przez dwa i pół roku zdążył zobaczyć, jak wygląda futbol w Grecji. Przed transferem do Legii na początku 2019 roku, grał dla Panetolikosu.
- Polska liga jest bardziej fizyczna od rozgrywek w Grecji. Jest tu za to nieco więcej techniki, lecz mniej w niej intensywności. W Ekstraklasie gra się szybciej - przyznaje Rocha.
Zawodnik został powołany przez Aleksandara Vukovicia na środowy rewanż. Początek meczu Atromitos - Legia o godzinie 18. Transmisja w TVP Sport.
Superpuchar Europy. Liverpool - Chelsea. Stephanie Frappart przekracza bariery. Będzie pierwszą kobiecą sędzią w finale
ZOBACZ WIDEO: Podsumowanie tygodnia. Legia Warszawa i dziwne praktyki. Co z formą reprezentantów?