Robert Lewandowski z nowym kontraktem w Bayernie Monachium. Jest fundamentem, chce zostać legendą (komentarz)

Instagram / instagram.com/_rl9/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Instagram / instagram.com/_rl9/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski podpisał w czwartek nową umowę z Bayernem Monachium. Kontrakt obowiązywać będzie do 30 czerwca 2023 roku. Polak od lat pisze w Niemczech piękną historię. Jest na dobrej drodze do stania się prawdziwą legendą klubu.

Chyba wszyscy jeszcze nie do końca potrafimy zrozumieć skalę tego, co udało się osiągnąć w Niemczech Robertowi Lewandowskiemu. Docenimy to zapewne dopiero w momencie, gdy zakończy karierę i do jego niebywałych wręcz statystyk złapiemy odpowiedni dystans. Dziś kolejne bramki zdobywane przez kapitana reprezentacji Polski traktujemy jako coś oczywistego, za dekadę będziemy jednak na nie patrzeć jak na największy pomnik.

"Il Mattino": Arkadiusz Milik nadal walczy z kontuzją. Może nie przyjechać na zgrupowanie reprezentacji Polski

Lewandowski od lat wyłamuje kolejne graniczne szlabany, szturmuje niedostępne dotychczas dla zawodników spoza Niemiec rewiry. Było tak choćby w grudniu 2016 roku, gdy zdecydował się na pierwsze, przedterminowe przedłużenie kontraktu z Bayernem. Dostał wówczas podwyżkę, która zrobiła z niego najlepiej zarabiającego piłkarza w całej Bundeslidze. Kolejne rekordy strzeleckie tylko potwierdzały, że - cytując klasyka - jemu takie docenienie się po prostu należało.

W minionym sezonie wskoczył na sam szczyt listy najskuteczniejszych obcokrajowców w historii niemieckiej ligi. Teraz przypuszcza atak na szczyt listy najlepszych strzelców bez podziału na narodowości. Pierwszy Gerd Mueller ze swoimi 365 golami jest raczej nie do "złapania", ale drugi Klaus Fischer z 268 trafieniami? W tym momencie piąty "Lewy" ma na koncie 207 trafień, więc przed wygaśnięciem właśnie przedłużonej umowy spokojnie powinien wskoczyć na drugie miejsce. To chyba najlepszy dowód na to, że Lewandowski zbudował (i wciąż buduje) swoją piękną historię w lidze wielokrotnych mistrzów świata i jest to historia z najcenniejszego kruszcu.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Bayern Monachium docenił Lewandowskiego. "Piłkarze po trzydziestce nie otrzymują długoletnich umów"

Jeszcze do niedawna o Lewandowskim mówiono w Niemczech jak o najemniku. Doceniano, że zespołom w których występuje daje potężną jakość, ale jednak nie jest skłonny do całowania klubowego herbu. Czytaj: nie przywiązuje się do klubowych barw. Było tak w Borussii Dortmund, gdy dla BVB pakował gola za golem, a jednocześnie nie miał rozterek podpisując kontrakt z największym rywalem - Bayernem Monachium. Tak samo mówiono o nim na początku przygody na Allianz Arenie. "Lewy" marzył bowiem o kolejnych wyzwaniach, jego wymarzonym celem był przecież transfer do Realu Madryt.

Coś się jednak w nim odmieniło. Mniej więcej w momencie, gdy zrozumiał, że na Real jest już za późno, przeszedł prawdziwą metamorfozę. Zaczął patrzeć szerzej, zarówno na boisku, jak i poza nim. Poza, bo przecież to on najgłośniej wskazywał władzom Bayernu problemy kadrowe, to on najgłośniej dopominał się wzmocnień. A mógł odwrócić głowę i kompletnie się tym nie interesować. Bayern wystawiony na publiczną chłostę, w sierpniu dokonał transakcji, które uratowały okienko. A według gazety "Sport-Bild" tuż po tym, jak klub dogadał wypożyczenie Philippe Coutinho, kierownictwo mistrza Niemiec od razu skontaktowano się z "Lewym", by przekazać mu dobrą nowinę.

Glasgow Rangers - Legia Warszawa. Atmosfera będzie gorąca! "Gramy z drużyną, która odbudowuje się po spektakularnym upadku".

Na boisku Lewandowski też się zmienił. Dokładnie tłumaczył to przed kilkoma miesiącami Markus Brunnschneider, analityk z Międzynarodowego Instytutu Piłki Nożnej (IFI). - Lewandowski dopasował swój styl gry: o wiele częściej obsługuje partnerów z drużyny kluczowymi podaniami, co daje o wiele wyższy wskaźnik asyst niż w poprzednim sezonie. Podsumowując, można powiedzieć, że Polak gra o wiele bardziej dla zespołu. W odniesieniu do wszystkich przeanalizowanych danych widać, że w tym sezonie zaliczył więcej ponadprzeciętnych spotkań. Ma większą powtarzalność - mówił Brunnschneider w lutym 2019 roku. Sezon 2019-20 rozpoczął z kolei w imponującym stylu. Po dwóch ligowych kolejkach ma już na koncie pięć goli. No i jednego w Pucharze Niemiec.

Lewandowski podpisując nowy kontrakt z Bayernem wysłał jasny sygnał: teraz jestem liderem, fundamentem najsilniejszego klubu w Niemczech, ale w przyszłości chcę zostać jego legendą. Polak wjechał więc na autostradę prowadzącą do tego celu.

Komentarze (27)
avatar
Zorkin 1
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
oko się cieszy jak widać wkoncu normalne i rzetelne komentarze . Jeszcze tylko 4 lata i się to skończy 
kurad
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Kapusta pisząc to na pewno z uciechy popuścił w gacie ! Dziwny przypadek z Lewandowskim ponieważ gra tylko w niemieckiej lidze a po za tym cienki i bezradny jak małe dziecko ! Został bo gdzie Czytaj całość
avatar
szurszacz 1
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
czyli zostaje w szwabach, bo jest za cieńki na lepszą ligę....a w grudniu będzie zdziwienie że nie ma go w nominacjach do nagród... 
avatar
skorpion87
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Piłkarz jednego klubu. Jeśli chciał dalej zarabiać musiał zostać w klubie, bo nikt inny go NIE CHCIAŁ. Jeżeli by była inna oferta to napewno by skorzystał!!! 
avatar
Piotr Łukasiewicz
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Lewy Niemcom i Bayernowi na ten czas spadł wprost z nieba,nam tylko trochę...