Bundesliga. Union Berlin - Borussia Dortmund. Historyczne zwycięstwo! Ekipa Gikiewicza zatrzymała BVB

PAP/EPA / SASCHA STEINBACH  / Na zdjęciu: piłkarze 1.FC Unionu Berlin
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: piłkarze 1.FC Unionu Berlin

Z pierwszego zwycięstwa w rozgrywkach Bundesligi cieszą się kibice Unionu Berlin. Absolutny beniaminek sensacyjnie pokonał kandydata do mistrzostwa - Borussię Dortmund 3:1! Całe spotkanie rozegrali Rafał Gikiewicz i Łukasz Piszczek.

Po pierwszym awansie do Bundesligi ekipa Unionu Berlin była uznawana za jednego z głównych dostarczycieli punktów. Inauguracja była bardzo bolesna - na własnym stadionie stołeczny zespół przegrał aż 0:4 z Lipskiem. Tydzień później bramkarz Rafał Gikiewicz i spółka doczekali się punktu (remis 1:1 z Augsburgiem), a premierowe zwycięstwo odnieśli w najmniej oczekiwanym momencie.

Na wypełnionym stadionie przy Starej Leśniczówce pojawiła się rozpędzona Borussia Dortmund. Wicemistrzowie Niemiec mecz zaczęli tak jak dwa poprzednie w lidze - od straty gola. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym niepilnowany Marius Buelter strzelił po ziemi i trafił do siatki.

Przeciwko Augsburgowi (5:1) i FC Koeln (3:1) Borussii udało się odwrócić losy meczu. Wydawało się, że podobnie będzie w Berlinie. Już 3 minuty po stracie gola po świetnym dograniu Jadona Sancho z bliskiej odległości swoją czwartą bramkę w tym sezonie zdobył Paco Alcacer.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga. Borussia M'gladbach - RB Lipsk: fantastyczny hat-trick Wernera! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Kolejnych trafień dla gości jednak nie było. Co więcej, po przerwie skutecznością popisali się gospodarze. Buelter dobił obronione uderzenie przez Romana Burkiego, a później kapitalną zespołową akcję wykończył Sebastian Andersson. Na kwadrans przed końcem zrobiło się 3:1. Borussia była na kolanach i nie potrafiła się z nich podnieść.

Gikiewicz nie miał wiele pracy w meczu. Przy straconej bramce nie zawinił. Poza tym Borussia oddała jeszcze tylko jeden celny strzał - Polak zatrzymał piłkę po uderzeniu z dystansu Marco Reusa. 31-latek miał też nieco szczęścia jak przy próbach Juliana Weigla i Sancho, gdy piłka ocierała się od słupka.

Union rozegrał zdecydowanie najlepszy mecz w sezonie. Beniaminek świetnie spisał się na tyłach. Był bardzo dobrze zorganizowany, przez co wicemistrzowie Niemiec nie potrafili rozwinąć skrzydeł. Gospodarze zasłużenie odnieśli premierowe zwycięstwo w Bundeslidze, a Borussia straciła pierwsze punkty w tym sezonie.

W barwach gości pełne spotkanie rozegrał Łukasz Piszczek. Prawy defensor był jednak niewidoczny. Pokazał się w kilku akcjach w końcówce spotkania, ale podobnie jak reszta ekipy - nie znalazł sposobu na rozpracowanie defensywy rywali.

Kolejny cel Unionu i Gikiewicza? Pierwsze czyste konto w Bundeslidze. Polski bramkarz na swojej przedsezonowej liście zapisał, że zamierza zaliczyć 8 takich meczów. Kolejna okazja dopiero po przerwie na spotkania międzynarodowe - w domowym starciu z Werderem Brema.

Czytaj też: Bundesliga. "Wyróżnienie ogromne". Rafał Gikiewicz zawodnikiem roku w Unionie Berlin
 
1.FC Union Berlin - Borussia Dortmund 3:1 (1:1)
1:0 - Marius Buelter 22'
1:1 - Paco Alcacer 25'
2:1 - Marius Buelter 50'
3:1 - Sebastian Andersson 75'

Składy:

1.FC Union Berlin: Rafał Gikiewicz - Christopher Trimmel, Marvin Friedrich, Neven Subotić, Christopher Lenz - Robert Andrich, Manuel Schmiedebach (63' Christian Gentner) - Anthony Ujah (80' Felix Kroos), Marius Buelter (76' Joshua Mees), Sheraldo Becker - Sebastian Andersson.

Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Mats Hummels, Manuel Akanji, Achraf Hakimi - Julian Weigl (76' Raphael Guerreiro), Thomas Delaney (46' Mahmoud Dahoud) - Jadon Sancho, Marco Reus, Julian Brandt (86' Jacob Bruun Larsen) - Paco Alcacer.

Sędzia: Felix Brych.

Czytaj też: Bundesliga. Bayern - Mainz: szokujący początek, spodziewany koniec. Strzelanina w Monachium, gol "Lewego"

Komentarze (3)
avatar
NiebieskieSiemce
1.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
19 lat za Unionem, teraz oby zdemolowali lalusia i bayern 
faktowesporty
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dobrze napisaliście nazwę klubu, ale musieliście dowalić jakąś "ekipę Gikiewicza"... masakra, amatorskie dziennikarstwo.