Premier League. Arsenal - Tottenham. Kapitalne widowisko i podział punktów w derbach północnego Londynu!

Świetny mecz oglądaliśmy w Londynie pomiędzy Arsenalem i Tottenhamem. Koguty prowadziły na The Emirates już 2:0, by ostatecznie tylko zremisować 2:2!

Sebastian Kordek
Sebastian Kordek
Heung-Min Son (z lewej) i Ainsley Maitland-Niles (z prawej) PAP/EPA / Will Oliver / Na zdjęciu: Heung-Min Son (z lewej) i Ainsley Maitland-Niles (z prawej)
Piłkarze Arsenalu FC rozpoczęli sezon od dwóch zwycięstw i szybko w Londynie zaczęto snuć marzenia. Tymczasem Liverpool FC zweryfikował postępy Kanonierów. Zwycięzcy Ligi Mistrzów bardzo pewnie pokonali londyńczyków 3:1. Nieco gorzej w nowy sezon Premier League wszedł Tottenham Hotspur. Wprawdzie na inaugurację rozgrywek Koguty ograły 3:1 Aston Villę, a później zremisowały 2:2 na gorącym terenie Manchesteru City, ale w ostatniej kolejce niespodziewanie uległy przed własną publicznością Newcastle United 0:1. Obie ekipy podchodziły zatem do derbów północnego Londynu podrażnione ostatnimi porażkami, ale i z chęcią rehabilitacji w starciu z lokalnym rywalem.

Od początku spotkania lepiej prezentowali się gospodarze. Zepchnęli oni swojego rywala do defensywy i wydawało się, że gol jest kwestią czasu. I takowy faktycznie padł, tylko że... dla Tottenhamu. Harry Kane zgrał piłkę głową po wybiciu Hugo Llorisa do Heung-Min Sona, a ten wypuścił w bój Erika Lamelę. Skrzydłowy oddał nie najlepszy strzał, ale Bernd Leno interweniował jeszcze gorzej. Niemiec "wypluł" piłkę wprost do nabiegającego Christiana Eriksena, a ten tylko dołożył nogę i z najbliżej odległości skierował futbolówkę do pustej siatki.

Zobacz też: Artur Boruc nie zostanie ukarany za kibicowanie na Ibrox

Kolejną okazję goście stworzyli za sprawą Sona. Koreańczyk kapitalnie dokręcał piłkę strzałem sprzed pola karnego, ale tym razem Leno pofrunął niczym ptak i uchronił swój zespół. Tak dobrze nie było w 36. minucie. Kane oddał z pozoru niegroźne uderzenie, lecz golkiper Kanonierów ponownie odbił piłkę tak, że mogło się to skończyć bardzo źle. Tym razem uratowali go koledzy.

ZOBACZ WIDEO Championship. Bristol City - Middlesbrough. Emocje do samego końca. Promyk nadziei dla gości [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


W 40. minucie Kane doczekał się swojego trafienia. Granit Xhaka bezsensownie sfaulował w polu karnym Sona, a Anglik okazał się pewnym wykonawcą "jedenastki". Gdy wydawało się, że Koguty dowiozą do przerwy dwubramkowe prowadzenie, to cios wyprowadził Arsenal. Aktywny od pierwszej minuty Nicolas Pepe obsłużył podaniem Alexandre'a Lacazette'a, Francuz poradził sobie jeszcze z obrońcami i huknął pod poprzeczkę nie do obrony.

Po przerwie Arsenal od razu ruszył na rywala i już w pierwszej akcji Lacazette celnie główkował. Zdecydowanie bliżej wyrównania był Matteo Guendouzi. Francuz płasko przymierzył szukając gola strzałem tuż przy słupku, lecz Lloris po raz kolejny pokazał swój kunszt. Tottenham nieźle się jednak odgryzał i miał nawet lepsze okazje do zdobycia bramki. Najpierw Son kąśliwie uderzył, a piłka po rykoszecie nieznacznie minęła cel. Próbkę umiejętności zaprezentował również Kane. Napastnik huknął z ostrego kąta, ale tylko w słupek. Parę w nodze pokazał też Dani Ceballos. Hiszpan pojawił się na boisku chwilę wcześniej i posłał bombę na bramkę Llorisa. Golkiper gości przeniósł piłkę nad poprzeczką tylko dzięki temu, że Hiszpan huknął w środek bramki.

Czytaj również: Premier League. Burnley - Liverpool. "Mane wściekły na Salaha". Zawrzało między gwiazdami Liverpoolu

Kanonierzy nacierali i dopięli swego w 71. minucie. Guendouzi miękko dorzucił piłkę w pole karne, gdzie czaił się między obrońcami Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk tylko dołożył nogę i doprowadził do wyrównania.

Ostatecznie Arsenal podzielił się punktami z Tottenhamem po kapitalnym i emocjonującym widowisku. Goście prowadzili już 2:0, ale jeszcze przed przerwą Kanonierzy złapali kontakt. Po zmianie stron udało im się wyrównać, ale nic więcej nie udało się osiągnąć, mimo momentami, miażdżącej przewagi. Oba zespoły mogą zatem odczuwać spory niedosyt.

Arsenal FC - Tottenham Hotspur 2:2 (1:2)
0:1 - Christian Eriksen 10'
0:2 - Harry Kane 40' (k.)
1:2 - Alexandre Lacazette 45+2'
2:2 - Pierre-Emerick Aubameyang 71'

Składy:

Arsenal FC: Bernd Leno - Ainsley Maitland-Niles, Sokratis Papastathopoulos, David Luzin, Sead Kolasinac - Lucas Torreira (63' Dani Ceballos), Granit Xhaka, Matteo Guendouzi - Nicolas Pepe, Alexandre Lacazette (67' Henrich Mchitarjan), Pierre-Emerick Aubameyang.

Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Toby Alderweireld, Davinson Sanchez, Jan Vertonghen, Danny Rose - Moussa Sissoko, Harry Winks - Erik Lamela (60' Dele Alli), Christian Eriksen, Heung-Min Son (79' Giovani Lo Celso) - Harry Kane.

Żółte kartki: Lacazette, Papastathopoulos, Xhaka (Arsenal) oraz Rose, Lamela, Eriksen, Winks, Sanchez (Tottenham).

Sędzia: Martin Atkinson.



Czy Arsenal FC zakończy sezon Premier League w pierwszej czwórce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×