- W sobotę świętowałem swoje urodziny i przekroczyłem dopuszczalne granice. Przeprosiłem trenera, drużynę i pozostałych przełożonych za swoje zachowanie - przyznał Martin Hinteregger w oświadczeniu opublikowanym na stronie Austriackiego Związku Piłki Nożnej.
Federacja dopiero w środę zdecydowała się potwierdzić rewelacje, jakie wypłynęły we wtorek, dzień po bezbramkowo zremisowanym meczu z Polską. W poniedziałek selekcjoner Franco Foda zaskoczył składem, w którym zabrakło miejsca dla etatowego obrońcy z Eintrachtu Frankfurt. Zamiast niego wystawił 22-letniego Stefana Poscha, dla którego był to dopiero drugi mecz w reprezentacji. Absencję Hinterregera pierwotnie tłumaczono problemami mięśniowymi.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Co dalej z Błaszczykowskim w kadrze? "Powinien podjąć męską decyzję"
Według informacji "Salzburger Nachrichten" i "Kleiner Zeitung", piłkarz w niedzielę nad ranem zjawił się pijany w hotelu. Wszyscy reprezentanci dostali w sobotę wolne popołudnie. Hinterreger wykorzystał je na całego.
Czytaj też: Jerzy Brzęczek, czyli trudno cokolwiek przewidzieć. Porównaliśmy go z Adamem Nawałką
- Ze względu na znaczenie meczu z Polską, w pełni skoncentrowaliśmy się na sporcie i poradziliśmy sobie z tym problemem. Martin zrozumiał swój błąd i przeprosił - wyjaśnił Foda.
To nie pierwszy eksces w wykonaniu Hinterregera. Podczas letniego zgrupowania Augsburga w Tyrolu, 27-latek również przesadził z alkoholem. Wtedy nie zdążył ani na zaplanowany dzień później trening ani na sesję fotograficzną (więcej TUTAJ).
Żeby on chociaż miał na imię Grzegorz, to jeszcze bym zrozumiał ...
Od tego sie nie zapomina,jak sie gra...
Natomiast,jak widac po naszych"gwiazdach",mozna o tym zapomniec na trzezwo.