Eliminacje Euro 2020. Skandal u Austriaków przed meczem z Polską. Obrońca wrócił pijany po urodzinach

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Martin Hinteregger (z lewej) i Robert Lewandowski (z prawej)
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Martin Hinteregger (z lewej) i Robert Lewandowski (z prawej)

Martin Hinteregger cały mecz z Polską przesiedział na ławce rezerwowych. Piłkarz wyleciał z pierwszego składu reprezentacji Austrii z powodów dyscyplinarnych. Przed wylotem na spotkanie wrócił pijany do hotelu.

- W sobotę świętowałem swoje urodziny i przekroczyłem dopuszczalne granice. Przeprosiłem trenera, drużynę i pozostałych przełożonych za swoje zachowanie - przyznał Martin Hinteregger w oświadczeniu opublikowanym na stronie Austriackiego Związku Piłki Nożnej.

Federacja dopiero w środę zdecydowała się potwierdzić rewelacje, jakie wypłynęły we wtorek, dzień po bezbramkowo zremisowanym meczu z Polską. W poniedziałek selekcjoner Franco Foda zaskoczył składem, w którym zabrakło miejsca dla etatowego obrońcy z Eintrachtu Frankfurt. Zamiast niego wystawił 22-letniego Stefana Poscha, dla którego był to dopiero drugi mecz w reprezentacji. Absencję Hinterregera pierwotnie tłumaczono problemami mięśniowymi.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Co dalej z Błaszczykowskim w kadrze? "Powinien podjąć męską decyzję"

Według informacji "Salzburger Nachrichten" i "Kleiner Zeitung", piłkarz w niedzielę nad ranem zjawił się pijany w hotelu. Wszyscy reprezentanci dostali w sobotę wolne popołudnie. Hinterreger wykorzystał je na całego.

Czytaj też: Jerzy Brzęczek, czyli trudno cokolwiek przewidzieć. Porównaliśmy go z Adamem Nawałką

- Ze względu na znaczenie meczu z Polską, w pełni skoncentrowaliśmy się na sporcie i poradziliśmy sobie z tym problemem. Martin zrozumiał swój błąd i przeprosił - wyjaśnił Foda.

To nie pierwszy eksces w wykonaniu Hinterregera. Podczas letniego zgrupowania Augsburga w Tyrolu, 27-latek również przesadził z alkoholem. Wtedy nie zdążył ani na zaplanowany dzień później trening ani na sesję fotograficzną (więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: