Liga Mistrzów: Paris Saint-Germain - Real Madryt. Keylor Navas odzyskał stabilizację
Z Madrytu miał odejść już rok po transferze. Potem uratował go spóźniony faks. W końcu Keylor Navas został w Madrycie na pięć lat i wygrał trzy Ligi Mistrzów. O czwartą powalczy z Paris Saint-Germain. Na start musi pokonać byłych kolegów.
Thomas Tuchel od roku poszukiwał pewnego bramkarza na lata. Eksperyment z Gianluigim Buffonem nie wypalił. Z Navasem ma być inaczej. Jego doświadczenie ma pomóc w spełnieniu marzeń paryżan. Oni odpłacą mu się poczuciem stabilizacji, tym czego nie dostał przez pięć lat w Madrycie.
Spóźniony faks
Cierpliwość stracił już pod koniec zeszłego roku, kiedy przestali na niego stawiać Julen Lopetegui i Santiago Solari. Obaj wystawiali młodszego Thiabut Courtois, za którego klub zapłacił ponad 30 mln euro. - Wygrałem trzy razy z rzędu Ligę Mistrzów, a teraz nie gram. W ogóle tego nie rozumiem - żalił się w programie "El Chiringuito". W międzyczasie wylewał swoją frustrację na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa" sezon 2, odcinek 4: na to czekała Europa! Wielki powrót Ligi Mistrzów! [cały odcinek]Kostarykanin wrócił do składu wraz z drugim przyjściem Zinedine'a Zidane'a. Jednak i jemu Francuz dał znać, że w następnych rozgrywkach podstawowym bramkarzem znowu będzie Courtois. 32-latek nie czekał, spakował walizki i czekał na transfer.
Kiedy przyszedł do Realu w 2014 roku, nikt nie spodziewał się, że wygra trzy Ligi Mistrzów i przez trzy sezony będzie pierwszym bramkarzem. Między słupki wszedł po żywej legendzie, Ikerze Casillasie i miał tam zostać tylko na chwilę.
Po stabilizację
Jednak niemal przy każdym okienku transferowym ożywały plotki o przyjściu do Realu nowego bramkarza. Navas nigdy nie był bohaterem okładek gazet i nie miał spektakularnych sukcesów. Przemawiał na boisku, kiedy jego efektowne parady ratowały zespół. Dzięki nim doczekał się przydomka "La Pantera".
Jego obrony mają teraz pomóc PSG w wygraniu LM. Na start swojej paryskiej przygody zagra przeciwko byłym kolegom z Realu na Parc des Princes.
- To dla niego będzie coś wyjątkowego, przez lata był bramkarzem Madrytu i świętował z nimi sukcesy - mówił Tuchel cytowany przez "La Nacion". - Pozycja bramkarza jest wyjątkowa, bo to jego pomyłki decydują o wyniku. A Keylor jest bardzo silny mentalnie, cieszę się, że jest z nami. Jest spokojny i zawsze uśmiechnięty - dodał trener, który mocno zabiegał o Kostarykanina.
Mecz PSG - Real Madryt zacznie się w środę o godzinie 21. Transmisja w Polsat Sport Premium i TVP Sport.
Czytaj też: Liga Mistrzów: Niechciani w Polsce zagrają w piłkarskim raju