Selekcjoner Jerzy Brzęczek jeździ po Europie i rozmawia z reprezentantami Polski. Nie pominął włoskiego Turynu, gdzie spotkał się z Wojciechem Szczęsnym, który przeżywa obecnie jeden z trudniejszych okresów swojej kariery. W ciągu kilku tygodni stracił bowiem miejsce w bramce kadry narodowej, a to w Juventusie wydaje się już nie tak pewne jak wcześniej. Choć jeszcze niedawno w ogóle się na to nie zapowiadało.
Poprzedni sezon zdecydowanie można było uznać za jeden z najlepszych w karierze Polaka. 41 meczów w barwach Starej Damy, do tego 5 w reprezentacji. W obu drużynach często popisywał się świetnymi interwencjami, a jego pozycja wydawała się niepodważalna. Obecny zaczął się równie dobrze i do pewnego momentu trudno było na cokolwiek narzekać.
- Ostatnio mówiłem, że obecnie najlepszy bramkarz na świecie siedział u mnie na ławce w Romie (Alisson), a najlepszy bramkarz w historii jest rezerwowym w Juventusie (Gianluigi Buffon). Podsumowując, wychodzi na to, że jestem najlepszy na świecie i najlepszy w historii - żartował Szczęsny w niedawnym wywiadzie dla WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z golem i pudłem sezonu. Nerwowy mecz Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jeszcze wtedy Szczęsny nie wiedział, że już we wrześniu wszystko się załamie. W meczach reprezentacji Polski Brzęczek postawił bowiem na Łukasza Fabiańskiego, co wyraźnie rozczarowało konkurenta. Podczas zgrupowania nie krył swojej złości, ignorował fanów, a wracając nie wytrzymał i na swoim Instagramie wstawił dwuznaczny post.
Czytaj więcej: Wymowny wpis Szczęsnego na Instagramie
Atmosfera wokół Polaka nieco zgęstniała. Szczególnie, że jakby tego było mało, to także w Juventusie jego sytuacja uległa zmianie. W spotkaniu Serie A przeciwko Hellas Werona (2:1) po raz pierwszy w sezonie usiadł na ławce rezerwowych, a gdy w kolejnym z Brescią Calcio (2:1) wrócił do podstawowego składu to popełnił błąd przy straconym golu. W efekcie został oceniony bardzo słabo i starcie ze SPAL (2:0) oglądał z boku.
W Juve wszyscy podkreślają jednak, że hierarchia w bramce jest jasna i 29-latek nie musi obawiać się o pozycję. - Mówienie o rywalizacji ze Szczęsnym jest niewłaściwe, bo od mojego powrotu wszystko jest jasne. Zaakceptowałem ograniczoną rolę w zespole - zapewniał niedawno sam Buffon.
W reprezentacji też zasady obsady bramki są z góry ustalone, choć to akurat nie jest dobrą informacją dla Szczęsnego. Wszystko wskazuje bowiem na to, że musi pogodzić się z rolą dublera aż do końca eliminacji Euro 2020. Niewykluczone, że także o tym rozmawiał z nim Brzęczek.