Choć Łukasz Piszczek zakończył swoją reprezentacyjną karierę po zeszłorocznych mistrzostwach świata, to rozegra jeszcze jeden mecz w ekipie Biało-Czerwonych. Prawy obrońca Borussii Dortmund zostanie powołany na listopadowy mecz kadry przeciwko reprezentacji Słowenii.
Piszczek decyzję o zakończeniu gry w kadrze ogłosił w sierpniu zeszłego roku. Liczył na niego selekcjoner Jerzy Brzęczek, ale doświadczony obrońca zrezygnował z występów w biało-czerwonych barwach.
- Ja już odczuwam trudy każdego meczu i zdecydowałem, że dla mnie i reprezentacji będzie to odpowiedni moment, by się pożegnać, zakończyć wspólną przygodę. Nie było to łatwe, nie jest tak, że mówię te słowa po impulsie, jakim był nieudany mundial. Przygotowywałem się do tej decyzji już dłuższy czas, to jest odpowiedni moment, by ktoś mnie zastąpił. A mamy powoli ludzi, którzy sobie z tym poradzą - mówił w sierpniu zeszłego roku.
Polski obrońca w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją pęknięcia włókna mięśniowego. Doznał jej 5 października i wtedy zapowiadano, że jego przerwa w grze potrwa przez dwa tygodnie. Do gry nie wróci jednak w sobotnim meczu przeciwko Borussii M'gladbach.
Piszczek w kadrze debiutował jeszcze za kadencji Leo Beenhakkera. W lutym 2007 roku dostał szansę występu w towarzyskim meczu z Estonią. Na swoim koncie ma aż cztery wielkie turnieje mistrzowskie: mistrzostwa Europy 2008, 2012 i 2016 oraz mistrzostwa świata 2018. Łącznie w polskiej kadrze zaliczył 65 meczów, strzelił trzy gole.
Mecz pomiędzy reprezentacją Polski i Słowenią zaplanowany jest na 19 listopada, a jego początek wyznaczono na godzinę 20:45. Będzie to ostatnia kolejka eliminacji Euro 2020. Polacy mają już zapewniony awans na mistrzostwa Europy.
POŻEGNANIE ŁUKASZA PISZCZKA!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 18, 2019
19 listopada podczas meczu:
PolskaSłowenia
65-krotny reprezentant Polski Łukasz Piszczek zagra ostatni - pożegnalny - mecz w kadrze.
Zapraszamy na @PGENarodowy!
BILETY https://t.co/yduyQhlLus pic.twitter.com/cSaWJQMI4W
Zobacz także:
Bundesliga. Jak pobić 40-bramkowy rekord Gerda Muellera? Tylko Robert Lewandowski jest w stanie tego dokonać
Serie A. Dobre wiadomości dla Krzysztofa Piątka. Stefano Pioli umie wykorzystywać napastników
ZOBACZ WIDEO: Dostawca murawy na PGE Narodowy zrugał Kamila Glika. "To oburzające"