Hotel Remes to uznany ośrodek, rekomendowany przez UEFA, w którym na Euro 2012 mieszkała reprezentacja Portugalii z Cristiano Ronaldo na czele. Przyjeżdżały tu też kadry Włoch, Danii, Niemiec czy Rosji i sporo klubów z zagranicy. Do dyspozycji gości jest 8 boisk treningowych oraz stadion na tysiąc widzów. Najbliższe lotnisko w Poznaniu znajduje się w odległości zaledwie 30 kilometrów.
Miejsce wydaje się idealne, jeśli potraktujemy je jako bazę wypadową do częstych wylotów na mecze. A przypomnijmy, że Euro 2020 będzie inne niż wcześniejsze.
UEFA zdecydowała, że na 60-lecie pierwszych mistrzostw (odbyły się we Francji), przyszłoroczny turniej nie będzie miał gospodarza. Euro 2020 odbędzie się na 12 stadionach w 12 krajach. W jednej grupie można latać do Baku i Rzymu. UEFA tym razem nie narzuca centrów pobytowych, reprezentacje same je sobie wybierają.
ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"
PZPN musi być gotowy na wszystkie ewentualności. - Żadne decyzje na razie nie zapadły. Nie wiadomo, gdzie będziemy grać. Możemy mieszkać w kraju, w którym będziemy rozgrywać mecze. Albo w kraju, w którym nie będziemy grać. Możemy mieszkać też w Polsce. I dziś każda z opcji ma 33 procent szans. Nic nie wiadomo, musimy poznać grupę i datę pierwszego meczu. Mając tę wiedzę, będziemy planować, kiedy zacząć obóz - mówi nam rzecznik prasowy kadry Jakub Kwiatkowski.
Paweł Kryszałowicz: Nagonka na Jerzego Brzęczka jest niesamowita - Czytaj więcej
Losowanie grup Euro 2020 odbędzie się 30 listopada w Bukareszcie. Jednak przymiarki miejsc związek musi robić już teraz. W przypadku pobytu w Polsce, Opalenica jest właśnie - jak się dowiedzieliśmy - faworytem. Gdyby okazało się, że na samym turnieju lepiej mieszkać za granicą, wtedy ośrodek w Opalenicy pewnie byłby wykorzystany tylko przed turniejem.
Reprezentacja Polski na pewno nie zamieszka w Arłamowie, o czym zresztą poinformował sam Zbigniew Boniek. - Do Arłamowa nie jedziemy, chcemy coś zmienić - powiedział prezes PZPN.
W bieszczadzkim ośrodku kadra przygotowywała się do Euro 2016 i mistrzostw świata w 2018 roku. Tyle że wtedy przebywała w jednym miejscu, nie musiała się z Arłamowa nigdzie ruszać. A najbliższe lotnisko znajduje się w odległym aż o 130 kilometrów Rzeszowie.
Poza tym na warunki panujące w Arłamowie narzekali też kadrowicze. Nie chodziło o sam standard, ale brak spokoju. Hotel był oblegany przez turystów, każdy chciał sobie z zawodnikami zrobić zdjęcie, porozmawiać. To przeszkadzało w przygotowaniach.
Gdyby Biało-Czerwoni jednak zamieszkali w Opalenicy, najprawdopodobniej dostaliby to miejsce tylko dla siebie.
Zanim polska delegacja pojedzie na losowanie, drużyna Jerzego Brzęczka rozegra jeszcze dwa ostatnie mecze eliminacji. 16 listopada Polacy zagrają na wyjeździe z Izraelem. 19 listopada na Stadion Narodowy w Warszawie przyjedzie Słowenia.