Pogoń Szczecin strzeliła gola na 1:0 w 6. minucie spotkania z KGHM Zagłębiem Lubin. Akcja, której nadał tempo Srdjan Spiridonović, została zakończona strzałem przez Adama Buksę. Miedziowi mieli dużo czasu, żeby odpowiedzieć, jednak grająca trzema środkowymi obrońcami drużyna ze Szczecina, powstrzymała najbardziej bramkostrzelną ekipę PKO Ekstraklasy.
- Ten mecz miał dwie różne połowy. W pierwszej kontrolowaliśmy wydarzenia, pokazaliśmy dobrą grę do przodu. Strzeliliśmy gola i ten sposób rozłożyliśmy karty na stole - mówi Kosta Runjaić, trener Pogoni.
Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"
- Wiedzieliśmy, że Zagłębie gra ofensywnie i przy naszym prowadzeniu, otworzą się wolne strefy na połowie przeciwnika. Byłem zadowolony z naszej postawy oraz wyniku w pierwszej części tego intensywnego pojedynku - dodaje Niemiec, którego podopieczni zagrali po powrocie z szatni na boisko na niższych obrotach i pozwolili Zagłębiu przejąć inicjatywę na boisku.
ZOBACZ WIDEO: Dostawca murawy na PGE Narodowy zrugał Kamila Glika. "To oburzające"
- Cofnęliśmy się zbyt głęboko, a Zagłębie potwierdziło, że ma w swoim zespole dużo jakości. Przeciwnicy utrudniali nam życie i różnie mogło się to potoczyć. W niektórych sytuacjach oczekiwałem, że ustawimy się inaczej, lepiej rozegramy akcję, ale to nie udało się. Wygraliśmy z zespołem, który przeważał w drugiej połowie i jest w wysokiej formie. Jestem przekonany, że Zagłębie jeszcze utrudni zadanie innym klubom. Tym razem mieliśmy więcej szczęścia i zadowoleni wracamy do Szczecina - podsumowuje Runjaić.
Martin Sevela podobnie ocenia mecz. W przeciwieństwie do Runjaicia komplementował podopiecznych za reakcję po przerwie. Wcześnie stracona bramka miała bolesne konsekwencje dla Zagłębia, ponieważ kosztowała pierwszą porażkę pod wodzą nowego szkoleniowca.
Czytaj także: Upragnione przełamanie łodzian i to jakie! Hat-trick Rafała Kujawy
- Rozmawialiśmy na odprawie, że Buksa jest niebezpiecznym napastnikiem, a wykorzystał już pierwszą szansę na gola. Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu, zabrakło nam agresji oraz jakości w grze z piłką. Dobrze zareagowaliśmy i przeszliśmy do ofensywy w drugiej części. Takie sytuacje podbramkowe jak te Guldana oraz Starzyńskiego musimy wykorzystywać, bo bez tego nie możemy myśleć o dobrym wyniku. Nasza skuteczność była tym razem za niska - podsumowuje trener Zagłębia.