Liga Mistrzów: Galatasaray Stambuł - Real Madryt. Królewscy na wojnie
Tureckie pociski spadają na Syrię, a piłkarze salutują agresorom. UEFA zastanawia się, czy nie odebrać Stambułowi organizacji finału LM. Tu we wtorek zagra Real Madryt.
Nie odstraszyło to reprezentantów Turcji, którzy podczas minionej przerwy reprezentacyjnej dwa razy podpadli. W meczach z Albanią (1:0) i Francją (1:1) po zdobytych bramkach piłkarze salutowali okazując wsparcie swoim żołnierzom. Intencje drużyny potwierdziła zresztą Turecka Federacja Piłki Nożnej.
"Drużyna ma określone poglądy"
Od 9 października Turcja dokonuje inwazji na Kurdów w Syrii. Państwo chce ostatecznie rozprawić się z mniejszością, która od lat żąda utworzenia autonomii. Kiedy tylko sojusznicze siły USA wycofały się z Północnej Syrii, Turcja ruszyła do ataku.
Zobacz skrót ostatniego meczu Galatasaray - Real z 2013 rokuPrezydent Tucji, Recep Tayyip Erdogan, mimo czuwania nad ofensywą, znalazł czas, żeby skomentować zachowanie piłkarzy. - To było naturalne. UEFA może jedynie wystosować ostrzeżenie. Nasza drużyna ma określone poglądy i podzieliła się nimi z widownią - powiedział agencji prasowej DHA.
UEFA już zapowiedziała postępowanie wyjaśniające w sprawie zachowania salutujących piłkarzy. Najbliższe posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej zaplanowane jest na czwartek.
-> Szczęsny vs Krychowiak. Tu przyjaźń się kończy
Mało tego, przez to Stambuł może stracić prawo organizacji następnego finału Ligi Mistrzów. Na Stadionie Olimpijskim odbyłby się po raz drugi. Wcześniej Liverpool z Jerzym Dudkiem w bramce pokonał w stolicy Turcji AC Milan po rzutach karnych. Było to w 2005 roku.
- Będziemy podejmować decyzje z pełnym poszanowaniem autonomii i niezależności sportu. Z pewnością jednak nie zastąpimy ONZ, UE, władz państw, dyplomatów, ambasadorów czy innych instytucji politycznych - zapowiedział Michele Uva, wiceprezydent UEFA.
Dużo szybciej z kontrowersjami poradziło sobie FC St. Pauli. Klub z 2. Bundesligi wyrzucił swojego piłkarza za poparcie tureckiej inwazji. Wystarczyło, że Cenk Sahin na swoim profilu na Instagramie napisał "wspieramy naszych bohaterskich żołnierzy i armię. Nasze modlitwy są z wami". Klub natychmiast odciął się od jego słów, a potem opublikował informację o wewnętrznym postępowaniu zakończonym natychmiastowym rozwiązaniem umowy z napastnikiem.
"Głównymi powodami było stałe lekceważenie wartości, jakim hołduje klub, a także potrzeba ochrony samego zawodnika" - podało FC St. Pauli w komunikacie.
Real na trudnym terenie
Na trudny teren we wtorek przyjechał Real Madryt. Tam Królewscy zagrają z Galatasaray Stambuł w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów.
Zinedine Zidane, który poprowadził madrytczyków do trzech triumfów w rozgrywkach, teraz gra o posadę. Jego notowania spadają, a jeszcze bardziej jego pozycji zaszkodził sobotni mecz z Mallorcą. Faworyci przegrali 0:1 z beniaminkiem i najbiedniejszą drużyną La Liga.
Wcale nie lepiej Real prezentuje się w LM. Dotąd przegrał 0:3 z Paris Saint-Germain i zremisował 2:2 z Club Brugge. Hiszpanie są na ostatnim miejscu w grupie i mają jeden punkt, tyle samo co trzeci Galatasaray.
Znowu wszystkie oczy będą skierowane na tureckich piłkarzy. - Gdy grasz z Realem Madryt, twoi gracze są oglądani na całym świecie. To fantastyczna okazja, by zaprezentować swoje najmocniejsze strony - cieszył się trener, Fatih Terim.
Czytaj też: Liga Mistrzów. Robert Lewandowski goni Karima Benzemę