Inter prowadził od 23. minuty, a gola na 1:0 strzelił z dystansu Lautaro Martinez. W zaskoczeniu Enrico Alfonso pomógł rykoszet. Argentyńczyka nie ma co prawda w czołówce klasyfikacji strzelców czy to Ligi Mistrzów, czy to Serie A, ale nie ma wątpliwości, że przydaje się drużynie po zmianie trenera Luciano Spallettego na Antonio Conte. Lautaro strzelił gola Barcelonie, trafił do siatki Borussii Dortmund. Bramka zdobyta w Brescii to jego piąta w sezonie na krajowym podwórku. Razem z partnerem z ataku Romelu Lukaku mają na koncie 12 trafień i jest to najskuteczniejszy duet Interu na tym etapie sezonu od 2012 roku, kiedy regularnie strzelali gole Diego Milito oraz Antonio Cassano.
Nerazzurrim wypadało uszczelnić defensywę, jeżeli nie chcieli stracić dobrej opinii w świecie calcio. W siedmiu meczach ligowych otwierających sezon Inter stracił cztery gole, a w poprzednich dwóch pięć. W pierwszej połowie podopieczni Conte nie pozwolili zagrozić bramce Samira Handanovicia. Niegroźni byli grający na desancie w beniaminku Mario Balotelli oraz Alfredo Donnarumma. Brescia miała mniej niż 30 procent posiadania piłki, a na dodatek jej zawodników ponosiły emocje. W końcówce pierwszej połowy wzięli udział w dwóch awanturach.
Czytaj także: Hellas Werona pokonany. Paweł Dawidowicz i Mariusz Stępiński zmiennikami
Dopiero w 47. minucie było groźnie pod bramką Interu, a Handanović musiał zatrzymać strzał po ziemi Balotellego. Brescia była groźniejsza w drugiej połowie, a przewaga zespołu z Mediolanu przestała wyglądać komfortowo. Sprawy wziął w swoje ręce Romelu Lukaku i tak samo jak Lautaro strzelił gola z dystansu. Belg przymierzył na 2:0 w 63. minucie.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"
Takich dwóch snajperów jak Inter, gospodarze nie mieli ani jednego. W 73. minucie Mario Balotelli spektakularnie spudłował z kilku metrów. Co prawda miał blisko siebie przeciwnika, ale powinien dobić własne uderzenie obronione przez Samira Handanovicia. To był szósty w karierze pojedynek z Interem bez gola "Balo". Brescia dostała gola na 1:2 w prezencie od Milana Skriniara, który wbił bramkę samobójczą w 76. minucie.
Po raz drugi w tym wieku Inter rozpoczął sezon pięcioma zwycięstwami z rzędu w roli gościa. Podbił kolejno Cagliari, Genuę, Reggio Emilia oraz Brescię. Na dodatek wygrał derby Mediolanu, których gospodarzem był Milan. Nerazzurri są pierwsi w tabeli ligi włoskiej przynajmniej do środy i czekają na odpowiedź Juventusu FC. Stara Dama zagra na własnym stadionie z Genoą i musi zwyciężyć, żeby ponownie prowadzić w Serie A.
Brescia jest w strefie spadkowej. Nie wygrała od pięciu kolejek i jest najgorszym beniaminkiem, choć na papierze dysponuje najlepszymi nazwiskami Tonalim, Balotellim, Donnarummą. Na dodatek drużyna gra mało atrakcyjnie. Na tle Interu i tak wyglądała lepiej niż w zeszłotygodniowych meczach z Fiorentiną i Genoą. Nad trenerem Eugenio Corinim zebrały się ciemne chmury.
Czytaj także: AC Milan ograny w hicie poprzedniej kolejki. Krzysztof Piątek zmiennikiem
Brescia Calcio - Inter Mediolan 1:2 (0:1)
0:1 - Lautaro Martinez 23'
0:2 - Romelu Lukaku 63'
1:2 - Milan Skriniar (sam.) 76'
Składy:
Brescia: Enrico Alfonso - Stefano Sabelli, Andrea Cistana, Daniele Gastaldello (68' Bruno Martella), Ales Mateju - Dimitri Bisoli, Sandro Tonali, Romulo (86' Alessandro Matri) - Massimiliano Mangraviti (75' Emanuele Ndoj) - Alfredo Donnarumma, Mario Balotelli
Inter: Samir Handanović - Diego Godin, Stefan De Vrij, Milan Skriniar - Antonio Candreva, Roberto Gagliardini, Marcelo Brozović, Nicolo Barella, Kwadwo Asamoah (81' Cristiano Biraghi) - Romelu Lukaku (86' Sebastiano Esposito), Lautaro Martinez
Żółte kartki: Mateju, Cistana, Ndoj, Balotelli (Brescia) oraz Candreva, Gagliardini, Skriniar (Inter)
Sędzia: Michael Fabbri
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]