20 punktów po 13 kolejkach daje Jagiellonii Białystok 8. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. To znacznie mniej niż oczekują kibice, którzy liczą na poprawę sytuacji w najbliższym czasie. Dlatego też w meczu z ŁKS-em Łódź (niedziela, 3 listopada o godz. 12:30) interesuje ich jedynie zwycięstwo.
Trener Ireneusz Mamrot wie, że łatwo nie będzie, ponieważ przeciwnik jest ostatnio w dobrej formie (3 spotkania bez porażki - przyp. red.). Mimo tego, nie bierze pod uwagę innego wyniku niż wygrana swoich podopiecznych. - Musimy wykazać maksymalną koncentrację oraz determinację - zaznacza dla oficjalnej strony internetowej klubu.
- Nie możemy patrzeć rywala, a musimy skupić się na sobie. Do tej pory nie mieliśmy jakiegoś większego kryzysu, a mimo tego straciliśmy sporo punktów i to mnie martwi. Nie ważne w jakiej dyspozycji jest nasz rywal. Przecież Cracovia rozegrała z nami dobre spotkanie, a mimo tego zdołaliśmy ją pokonać - dodaje 48-latek.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"
Mamrot nie ukrywa także, że cieszy go powrót Martina Pospisila po pauzie za nadmiar żółtych kartek. - Zagramy z zespołem, który długo utrzymuje się przy piłce, a w tym aspekcie on będzie nam bardzo potrzebny - mówi w dalszej części wypowiedzi.
Czytaj także: "W Polsce czuję się jak w domu" - wywiad z Martinem Pospisilem
Szkoleniowiec Jagi zdaje sobie jednak sprawę, że jego drużyna potrzebuje czegoś więcej niż tylko wygrana z ŁKS-em, aby nie tracić kontaktu z czołówką i być do końca w walce o najwyższe cele. - Musimy zacząć regularnie punktować, bo jak długo można liczyć na to, że ktoś się potknie lub przegra? Nie możemy ciągle tłumaczyć się brakiem szczęścia i skuteczności. (...) Nam jest potrzebna seria zwycięstw - kończy.