To był mecz godny pierwszego starcia obu ekip na poziomie Bundesligi w historii! Ostatecznie Union pokonał 1:0 (0:0) Herthę w dramatycznych okolicznościach, a jednym z bohaterów został Rafał Gikiewicz, który bronił bardzo pewnie i po raz drugi w tym sezonie nie dał sobie strzelić gola. Niemców zachwycił jednak bardziej tym, co zrobił później.
Po ostatnim gwizdku sędziego kilkunastu zamaskowanych pseudokibiców gospodarzy pojawiło się na płycie boiska. Byli gotowi do starcia z fanami przeciwnika, ruszyli w ich stronę. Wtedy niespodziewanie podbiegł do nich polski bramkarz, który zdecydowanie nakazał im powrót na trybuny. Poskutkowało, sytuacja się uspokoiła.
Zachowanie 32-latka nie umknęło uwadze kamer telewizyjnych. Portale społecznościowe niemal natychmiast zalała również fala amatorskich nagrań (w komentarzach wielu ludzi wyraża swoje uznanie dla Polaka - przyp. red.):
Union Berlin players stopping ultras from going on the field in the direction of Hertha Berlin. #BerlinDerby #FCUBSC pic.twitter.com/yxL1GtVdyZ
— Alima (@AlimaHotakie) November 2, 2019
Warto zaznaczyć, że już w trakcie meczu ciśnienie na trybunach kilkukrotnie sięgnęło zenitu. Sympatycy obu ekip prezentowali efektowne oprawy, używali pirotechniki. Z jej powodu sędzia przerwał mecz na kilka minut w drugiej połowie, gdy race zaczęły lądować na murawie.
Czytaj także: Zapalił się pociąg z kibicami SC Freiburg - są ranni
1.FC Union może spodziewać się kary za zachowanie swoich kibiców (podobnie jak Hertha - przyp. red.). Dzięki szybkiej reakcji i zachowaniu Gikiewicza będzie ona jednak prawdopodobnie dużo niższa niż w przypadku, gdyby rzeczywiście doszło do ewentualnego starcia i burd na stadionie.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"