Podczas niedzielnego spotkania Lechii Gdańsk z Pogonią Szczecin, gdańskiej drużyny nie poprowadzi Piotr Stokowiec. - To dla nas trochę inna sytuacja, jednak musimy sobie z nią poradzić. Trener na pewno przekaże informacje co każdy ma robić i nie ma z tym problemu. My musimy zrobić swoje na boisku. Damy z siebie wszystko, w końcu po to trenujemy i pracujemy by wygrywać. Trzeba myśleć pozytywnie, z dobrym nastawieniem - powiedział Filip Mladenović, obrońca Lechii.
Mimo ostatnich wyników, w gdańskim zespole panuje dobra atmosfera. - Mamy fajne nastawienie, nie widzę zmian nastrojów u nas. Wiemy, że wyniki się nie zgadzają, ale taka jest ta liga. Wygrasz kilka razy, od razu idziesz do góry. Nie ma tu żadnej paniki. To co było już za nami, nic nie możemy zmienić, tylko poprawić pewne kwestie na kolejnych meczach. Tak do tego podchodzimy, dzięki temu możemy się rozwijać. Nie mamy dużej straty do lidera - opisał Serb.
Radosław Sobolewski nie istnieje dla Michała Probierza. Zobacz więcej!
- Na pewno nie ma u nas kryzysu gry. Nie odczuwamy tego i nie zgodzę się z tym, jak ktoś mówi że w ostatnich meczach graliśmy źle. Nie były to wcale złe występy, bo czy w defensywie było słabo? Kryzys wyniku jest, to prawda, zawsze chce się wygrywać. Może źle było w ciągu ostatnich 10 minut i to mnie boli, bo mogło się skończyć inaczej. To już za nami i nie możemy tego rozpamiętywać. W niedzielę kolejny mecz i jak wygramy, wszystko się zmieni - dodał.
Reprezentant Serbii podkreślił, że w polskiej lidze każde wyniki są możliwe. - Każdy każdego może ograć. Pogoń to bardzo fajna drużyna, która wie co chce i do tego ma fajnego trenera. Nie będzie nam łatwo, ale kiedy było nam łatwo? Ja jestem od dwóch lat i nie pamiętam by było łatwo w jakimkolwiek meczu, nawet w Pucharze Polski w Wejherowie, Częstochowie czy Rzeszowie z drużynami z niższych lig nie grało nam się komfortowo - przyznał szczerze Mladenović.
Bardzo dobra sytuacja kadrowa Lecha. Zobacz więcej!
Boczny obrońca obecnie ma więcej zadań defensywnych, od czasu gdy wykluczony z gry jest Żarko Udovicić. - Ja tutaj nie gram sam. Jak musi się poukładać czy rozwinąć odpowiednio mecz, trzeba grać bardziej z tyłu. Przykładem był mecz z Cracovią, gdzie nie było miejsca z przodu i futbol był grany górą. Brakuje nam Żarka, jak każdego fajnego zawodnika który wypada - podsumował Filip Mladenović.
ZOBACZ WIDEO: Wisła Kraków w poważnym kryzysie. "Dzieje się coś dziwnego"