Fenomen w III lidze. Ponad 5 tysięcy kibiców na meczu. Fanów więcej niż na kilku spotkaniach PKO Ekstraklasy

Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: kibice Ruchu Chorzów
Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: kibice Ruchu Chorzów

W sobotę Ruch Chorzów mierzył się z drugim zespołem Śląska Wrocław. Mecz na przestarzałym obiekcie przy Cichej obejrzało ponad pięć tysięcy kibiców. To szósty (!) wynik w kraju, biorąc pod uwagę mecze od PKO Ekstraklasy do III ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarze Ruchu Chorzów w trzy lata zaliczyli trzy spadki. Latem wiele wskazywało na to, że klub może nie przystąpić do rozgrywek III ligi. Rozpoczął się protest kibiców Niebieskich, którzy przez dwa miesiące nie chodzili na mecze 14-krotnych mistrzów Polski.

Od października bojkot jest zawieszony (do grudnia) i na przestarzałym obiekcie ponownie pojawiają się fani. Przed dwoma tygodniami derbową potyczkę z Polonią Bytom zobaczył komplet ponad 7 tysięcy kibiców. W minioną sobotę na Cichą przybyło trochę mniej fanów, ale ponad 5 tysięcy osób obecnych na potyczce z drugą drużyną Śląska Wrocław może robić wrażenie. Wszak III liga to dopiero czwarty poziom rozgrywkowy w Polsce.

Jak się okazuje, frekwencja przy Cichej była jedną z wyższych w Polsce, analizując mecze od PKO Ekstraklasy do III ligi. W Chorzowie kibice zapełnili stadion pomimo fatalnej pogody. Było zimno i padał deszcz (większa część obiektu nie jest zadaszona). Więcej osób w weekend było jedynie na obiektach w Poznaniu (22 179), Warszawie (18 000), Gdańsku (12 161), Krakowie (10 076) i Łodzi (5 160). Według oficjalnych danych na mecz Ruchu przybyło 5 149 fanów.

ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Byłem obywatelem Polski

Czytaj także: Stadion Ruchu Chorzów na razie nie powstanie. Kibice chcą odwołać prezydenta

Kibice Niebieskich po raz kolejny pokazali, że nowy obiekt przy Cichej 6 jest niezbędny. O swoich potrzebach fani znów głośno zaapelowali do prezydenta Andrzeja Kotali, który jak to ma w zwyczaju, na meczach Ruchu nie bywa. "Cała Polska się buduje, my mokniemy jak te ***", "Nowy stadion dla Chorzowa" - to najłagodniejsze z okrzyków jakie można było usłyszeć z trybun w sobotni wieczór.

Zgodnie z zapowiedziami z początku 2019 roku, z końcem sierpnia miał zostać ogłoszony przetarg na budowę nowego stadionu przy Cichej. Prezydent Kotala zamilkł jednak po manifestacji 5 września i na temat stadionu wypowiedział się dopiero po wyborach do parlamentu. Wówczas stwierdził, że w związku ze zmianą prawa podatkowego Chorzowa na nowy stadion nie stać. Kotala nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego wcześniej nie mówił o mogących wystąpić ewentualnych problemach finansowych. Wszak zmiany w prawie zapowiadane były już na początku roku.

Dodajmy, że nowy stadion powstaje aktualnie w Szczecinie, wkrótce rozpoczną się prace w Sosnowcu i Płocku. Natomiast w Chorzowie, gdzie nowy obiekt obiecywany jest od 9 lat, kibice mogą pasjonować się oglądaniem efektownej makiety. Mogą to czynić zasiadając na odremontowanym rynku, przy okazji obserwując remont elewacji budynku Urzędu Miasta.

Czytaj także: Kibice Ruchu Chorzów demonstrowali przed domem prezydenta Chorzowa Andrzeja Kotali

Źródło artykułu: