Biało-Czerwoni wygrali w Jerozolimie po golach Grzegorza Krychowiaka i Krzysztofa Piątka. Polacy zebrali sporo pochwał za grę w pierwszej połowie - jedynym mankamentem w ich grze była skuteczność.
- Szkoda, że skończyło się tylko 1:0. Z przebiegu powinniśmy prowadzić dużo wyżej. W drugiej połowie grałoby nam się swobodniej - stwierdził Wojciech Szczęsny przed kamerą Polsatu Sport.
- Po przerwie gospodarze byli bardziej agresywni, mieliśmy mniej miejsca do utrzymania się przy piłce. Ogólnie wydaje mi się, że nasza gra wyglądała dobrze - dodał polski bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Mój syn chciał dostać się do płonącego helikoptera. Tego się nie robi
Krychowiak i Piątek zdobyli bramki po dośrodkowaniach z rzutów rożnych. "Z gry" Polakom nie udało się zaskoczyć rywali, ale według Szczęsnego pod tym względem kadra robi postęp: - Tworzymy też sytuacje bramkowe po schematach, które ćwiczymy. Pierwsze 45 minut to był dobry sygnał na przyszłość.
Czytaj również -> Lewandowski: Nie muszę grać w każdym meczu
Bramkarzowi Juventusu Turyn nie udało się zachować w Jerozolimie czystego konta. W końcówce meczu Munas Dabbur pokonał go, skutecznie dobijając uderzenie kolegi.
- To trochę szczęśliwa bramka, bo dobrze zblokowaliśmy strzał i piłka spadła rywalowi na piątym metrze, więc trudno było coś zrobić - skomentował Szczęsny w TVP Sport.
Czytaj również -> Kołodziejczyk: Polska potrafi
Mecz z Izraelem był przedostatnim Polski w eliminacjach Euro 2020. Na zakończenie kwalifikacji Biało-Czerwoni zagrają we wtorek ze Słowenią. Spotkanie zostanie rozegrane na Stadionie Narodowym w Warszawie. Początek o godz. 20:45.