Kuriozalny rzut karny w Anglii. Fatalne pudło i... zbita lampa
Tony Breeden pokazał, jak nie powinno wykonywać się rzutu karnego. Nie dość, że fatalnie spudłował jedenastkę, to jeszcze uszkodził element stadionowej infrastruktury.
Breeden po rozbiegu huknął piłkę tak, że zamiast do siatki poleciała kilka metrów nad bramką. Co więcej - zatrzymała się na... lampie zawieszonej nad jedną z trybun stadionu w Nuneaton. Siła uderzenia była na tyle duża, że lampka aż się urwała.
Zobacz tę sytuację:
https://t.co/ktTymPLr7d pic.twitter.com/Xfhc7BYu1X
— nick (@NickDillam) November 16, 2019
Na szczęście w wyniku tego niecodziennego incydentu nikt nie został ranny. Sytuacja wyglądała jednak groźnie, bo na wspomnianej trybunie i pod lampą nie brakowało kibiców.
"Płaczę!", "absolutny szok", "to jest właśnie jakość w niższych ligach" - żartują fani w komentarzach w mediach społecznościowych.
Na szczęście dla Tony'ego Breedena jego klubowy kolega - Callum Powell - miał w nodze zdecydowanie więcej celności. Trafił dwa razy, a Nuneaton wygrało u siebie 2:0.
Zobacz też:
Eliminacje Euro 2020. Izrael - Polska. Nietypowe zachowanie polskich kibiców. Wyróżnił fanów sam Zbigniew Boniek
Trener we Włoszech zwolniony za... wygraną 27:0 i brak szacunku dla przeciwnika