Reprezentacja Polski najpierw awansowała na Euro 2020, a potem po zwycięstwie nad Izraelem (2:1) zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie. Jerzy Brzęczek i tak nie może spać spokojnie. Nadal jest wiele osób, które domagają się jego dymisji, bo nie podoba im się styl gry Biało-Czerwonych.
Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Łukasz Piszczek broni kadry Jerzego Brzęczka >>
Są jednak ludzie, którzy bronią selekcjonera. Sebastian Mila uważa, że trener jest jednym z wygranych dobiegających końca eliminacji.
- Brzęczek nie jest trenerem szukającym splendoru. To mi się u niego bardzo podoba. Wie, jaką dostał szansę i poświęcił się pracy. On nie liczy na poklask, nie chce być nawet chwalony, tylko szanowany - mówi były reprezentant w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Eksperci niezgodni po meczu z Izraelem. "Wymagający przeciwnik wykorzystałby brak Lewandowskiego i Grosickiego"
Mila jest zdania, że Brzęczkowi udało się przebudować kadrę. Podkreśla, że to on wprowadził do zespołu Arkadiusza Recę, Sebastiana Szymańskiego, czy Krystiana Bielika.
- Eliminacje mógł poświęcić na budowę drużyny i to mu się udało. Wybrał grupę piłkarzy, wokół niej się obracał. To nie jest ta sama drużyna jak u trenera Nawałki. Zmieniła się. Co mi się podoba u obecnego selekcjonera? Że wpuścił świeżość do reprezentacji - tłumaczy.
Były zawodnik jednak uważa, że są jeszcze możliwości, by nasza drużyna była silniejsza. Uważa, że selekcjoner powinien w ataku stawiać na duet Arkadiusz Milik - Robert Lewandowski.
Eliminacje Euro 2020. Dariusz Dziekanowski uderza w Jerzego Brzęczka. "Postawił ten mecz na głowie" >>
- Ustawiony z Robertem Lewandowskim i dla mnie temat jest zamknięty. Chciałbym, żebyśmy tak grali. Nie do końca się zgodzę, że "Lewy" dobrze gra z Krzyśkiem Piątkiem. Nie wydaje mi się, że z nimi dwoma na boisku drużyna lepiej funkcjonuje - przyznaje.
We wtorek, 19 listopada, Polacy zakończą eliminacje Euro 2020. Na PGE Narodowym w Warszawie zmierzymy się ze Słowenią.