La Liga. Leganes - FC Barcelona. Gerard Pique ostro po meczu. "To nie jest normalne"
FC Barcelona uciekła spod topora. Niewiele brakowało, aby Katalończycy stracili punkty z najsłabszym w lidze Leganes (2:1). - Nie jest jednak normalne to, że tak dużo kosztuje nas odnoszenie zwycięstw na wyjeździe - podkreśla Gerard Pique.
Katalończycy stracili już w tym sezonie punkty z Osasuną (2:2), Athletic Bilbao (0:1) czy Levante (1:3). Niewiele brakowało, aby Blaugrana nie wygrała także z najsłabszym w lidze CD Leganes (2:1). - Gra na wyjeździe zawsze jest trudniejsza niż na Camp Nou. Wszyscy to rozumiemy, ale nie jest jednak normalne to, że tak dużo kosztuje nas odnoszenie zwycięstw na wyjeździe - tłumaczy Gerard Pique (za Marca.com).
Gola na wagę trzech punktów zdobył Arturo Vidal. Nie była to jednak błyskotliwa akcja Barcelony. Po dośrodkowaniu z rogu piłkę niefortunnie piętą odbił Ruben Perez. Futbolówka spadła pod nogi Chilijczyka, a ten z bliska wpakował ją do siatki.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie Wisła 2019. Kamil Stoch z niedosytem po konkursie. "Można i trzeba chcieć więcej!"- Cieszymy się ze zwycięstwa. Wyszliśmy na prostą w trudnym spotkaniu, wiedzieliśmy, że musimy wygrać. Teraz ważne są zwycięstwa, ale trzeba poprawić grę, to niezwykle istotne - dodaje Pique.
Dziennikarze pytali także Pique o jego częste podróże do Madrytu, związane z tenisowym Pucharem Davisa.
- Trochę przesadzamy, to część mediów i zdaję sobie z tego sprawę. Podróże do Madrytu trwają tylko 40 minut. Tyle czasu spędza się w powietrzu. To tak, jakby pojechać samochodem do Tarragony. Staram się robić wszystko w jak najprostszy sposób - broni się Pique.
Zobacz także: Robert Lewandowski zatrzymany. Fortuna mu nie sprzyja!
Zobacz także: PKO Ekstraklasa: Pogoń - Legia. Portowcy lepsi w meczu na szczycie
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)