PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Arka. Patryk Klimala zadowolony ze swojej gry. "Miałem inne założenia niż poprzednio"

- Uważam, że zagrałem dobrze. Miałem inne założenia niż poprzednio - powiedział Patryk Klimala po meczu Jagiellonii Białystok z Arką Gdynia (2:0).

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Patryk Klimala WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Patryk Klimala
Jagiellonia Białystok pokonała 2:0 (0:0) Arkę Gdynia w meczu 16. kolejki PKO Ekstraklasy. - Cieszę się, że wygraliśmy. Dzięki temu zyskaliśmy wewnętrzny spokój i myślę, że teraz pójdzie nam już z górki. W każdym razie do Bełchatowa pojedziemy (na mecz z Rakowem Częstochowa - przyp. red.) na pewno po 3 punkty - powiedział Patryk Klimala.

21-latek otworzył wynik spotkania. W 66. minucie zdołał uprzedzić Pavelsa Steinborsa i głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Tomasa Prikryla. Mimo tego wiele osób oceniło jego występ przeciętnie. - Ja akurat uważam, że zagrałem dobrze. Miałem inne założenia niż poprzednio. Zdawaliśmy sobie sprawę z trenerem, że przeciwnicy mnie analizują i wiedzą, iż wbiegam na prostopadłe podania. Dlatego też wychodziłem do piłki, a nie od piłki - zaznaczył.

- Szkoda tej późniejszej sytuacji. Mogłem powiększyć swój dorobek bramkowy, ale zabrakło mi większego spokoju i źle się zachowałem w sytuacji jeden na jednego. Za bardzo chciałem wejść przed przeciwnika, zamiast po prostu puścić sobie piłkę i w efekcie wywalczyłem tylko rzut rożny - dodał piłkarz, który przed pierwszym gwizdkiem odebrał nagrodę dla najlepszego "młodzieżowca" października w naszej lidze.

Ciekawostką jest fakt, że niewiele zabrakło a Klimala zakończyłby mecz z Arką bez gola na koncie. Tuż godzinie gry miał bowiem zostać zmieniony. - Rzeczywiście, później coś mi trener mówił na ten temat. Chyba jednak udowodniłem, że na przyszłość nie powinien tak robić - podkreślił ze śmiechem.

Czytaj także: Bodvar Bodvarsson strzelił gola i wygrał zakład

- Najważniejsze jest to zwycięstwo. W Gliwicach (1:3 z Piastem - przyp. red.) problem był w nas samych, bo źle zakładaliśmy pressing i nie potrafiliśmy wykorzystać przestrzeni pomiędzy ich liniami. W ostatnich meczach szwankowała też nasza gra w defensywie, a teraz możemy się z niej cieszyć - podsumował napastnik Jagiellonii.

ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×