Serie A: Fiorentina zawodzi. Bartłomiej Drągowski nie uratował zespołu przed porażką z Lecce

Getty Images / Gabriele Maltinti  / Na zdjęciu: Bartłomiej Drągowski
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Bartłomiej Drągowski

ACF Fiorentina miała w tym sezonie dobry okres, ale nie potrwał on długo. Drużyna Bartłomieja Drągowskiego została wygwizdana po porażce 0:1 z US Lecce. Sobota w Serie A należała do gości.

Piłkarze beniaminka rzadko zbliżali się w okolicę Bartłomieja Drągowskiego  w pierwszej połowie. Polak trochę pospacerował, pokrzyczał, poustawiał obrońców, ale okazji do wykazania się umiejętnościami w bramce miał niewiele. Po przerwie pierwsza akcja US Lecce była od razu skuteczna i dała gościom prowadzenie 1:0 na Stadio Artemio Franchi.

Była 50. minuta. Diego Farias uruchomił wbiegającego w pole karne Jewhena Szachowa, a Drągowski nie przeciął jego wrzutki. Do piłki dopadł Andrea La Mantia i główkował z bliska do odsłoniętej siatki. Drągowski rozłożył bezradnie ręce, a publiczność zaczęła już w tym momencie nieśmiało gwizdać. Fiorentina ponownie nie grała na miarę oczekiwań.

Czytaj także: Łukasz Skorupski pomógł strzelić gola. AS Roma i Lazio z kompletem punktów

Lecce broniło prowadzenia. Z kolei Fiorentinie bez kontuzjowanych Francka Riberego oraz Federico Chiesy nie wychodziło odrabianie strat. Powinien wyrównać Dusan Vlahović, ale raził nieskutecznością. Lecce nie straciło gola w meczu w elicie po raz pierwszy od kwietnia 2012 roku. Po przeciwnej stronie boiska Drągowski wygrał pojedynek z Khoumą Babacarem, ale z drugiej strony wprowadzał nerwowość swoimi wycieczkami poza pole karne.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Zbigniew Boniek o meczu z Hiszpanią: Nie ma co się bandażować, zanim ma się ranę

Szymon Żurkowski spędził 90 minut na ławce rezerwowych.

W sobotę w lidze włoskiej rozegrano jeszcze dwa mecze, w których również górowali goście. Zgodnie z przewidywaniami Atalanta BC ograła 3:0 ostatnią w tabeli Brescię Calcio. Dwa gole strzelił Mario Pasalić, a trzeciego Josip Ilicić. Drużyna z Bergamo wygrała małe derby Lombardii po raz pierwszy od listopada 2002 roku. Z Brescią grała po raz 12. na poziomie Serie A i odniosła dopiero drugie zwycięstwo. Zarazem Atalanta poprawiła się po czterech kolejkach bez wygranej.

Torino FC wygrało 1:0 z Genoą CFC dzięki strzałowi Bremera w 77. minucie. Tradycji stało się zadość, ponieważ Byki wygrały z przewagą jednego gola cztery ostatnie mecze z Rossoblu. Toro zwyciężyło w dwóch spotkaniach na wyjeździe z rzędu po raz pierwszy od września 2017 roku. Genoa po zwolnieniu trenera Aurelio Andreazzolego triumfowała tylko raz w debiucie pod wodzą Thiago Motty. W późniejszych pięciu występach wywalczyła dwa z możliwych 15 punktów. Filip Jagiełło był przez 90 minut na ławce rezerwowych.

Czytaj także: Inter Mediolan wygrał mecz "na wodzie" w Turynie

14. kolejka Serie A:

ACF Fiorentina - US Lecce 0:1 (0:0)
0:1 - Andrea La Mantia 49'

Brescia Calcio - Atalanta BC 0:3 (0:1)
0:1 - Mario Pasalić 26'
0:2 - Mario Pasalić 61'
0:3 - Josip Ilicić 90'

Genoa CFC - Torino FC 0:1 (0:0)
0:1 - Bremer 77'

[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
faktowesporty
1.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Drużyna Vincenzo Montelli, a nie Bartłomieja Drągowskiego ;) No ale to jest jak rozmowa z niepełnosprawnym. 
avatar
yes
30.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł taki, jak gdyby trzeba było obciążać Drągowskiego...