W połowie listopada na stanowisku trenera Wisły Kraków Artur Skowronek zastąpił zwolnionego Macieja Stolarczyka. Informacja o zmianie szkoleniowca mogła być zaskakująca dla kibiców i piłkarzy. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej szefowie klubu zapewniali, że taki ruch nie wchodzi w grę.
Czarę goryczy przelały jednak kolejne porażki Wisły - z Rakowem Częstochowa (0:1) i Arką Gdynia (0:1). - Takie deklaracje często bywają niebezpieczne. Znamy wiele przypadków, kiedy prezes czy właściciel klubu jednego dnia deklarował pełne poparcie dla trenera, a następnego dnia zatrudniał kolejnego - wyznał w rozmowie ze sport.pl były zawodnik Pogoni Szczecin. - Z Wisłą rozstałem się po dżentelmeńsku, w dobrych stosunkach - dodał po chwili.
Stolarczyk do końca pracy w Wiśle pozostawał w dobrych relacjach z piłkarzami, którzy po zwolnieniu napisali do niego wiele wiadomości. Nie zabrakło też pożegnalnego spotkania.
- Zaprosili na kolację, by mi podziękować za wspólną pracę. Przyszła na nią cała drużyna. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem. Bardzo miły gest. Jeden z tych momentów, który zostanie ze mną na zawsze, do końca życia - wyjawił Stolarczyk.
47-latek od miesiąca pozostaje bez pracy. Media donosiły o możliwym zatrudnieniu w Jagiellonii Białystok, ale według naszych informacji, temat jest już nieaktualny (więcej TUTAJ). Również Stolarczyk podkreślił, że nie kontaktowano się z nim w tej sprawie. - Jakieś telefony odbieram, na razie bez konkretów, ale nie są to telefony z Białegostoku. Nikt z Podlasia do mnie nie dzwonił - zapewnił.
Czytaj też: Jagiellonia Białystok może mieć kłopoty. 3 osoby z zarzutami o podrabianie podpisów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wykop bramkarza i... katastrofa! Co on narobił? (wideo)