Tottenham Hotspur jako pierwszy klub wrócił ze świątecznej przerwy. W czwartkowe popołudnie "Koguty" zmierzyły się z Brighton & Hove. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego wywiadu udzielił Jose Mourinho, który prawie popłakał się na wizji.
MMA. Mariusz Pudzianowski nawet w święta ciężko trenuje. "Trzeba bigos przerobić" >>
Jim Rosenthal z Amazona zapytał "Special One", jak minęły mu święta. Portugalczyk jednak nie miał dobrych wieści, bo przeżył osobistą tragedię.
- Szczerze mówiąc, to był bardzo smutny dzień. Zmarł mój pies, a on był dla mnie jak rodzina. To bardzo trudne, ale trzeba iść dalej - przyznał trener Tottenhamu.
Boże Narodzenie. Piłka Nożna. Zlatan Ibrahimović złożył życzenia w swoim stylu >>
Brytyjskie media informują, że pies Mourinho wabił się Leya i był rasy yorkshire terrier. Nie wiadomo jednak, ile miał lat. Po ogłoszeniu tej informacji w portalach społecznościowych ruszyła lawina kondolencji.
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają