60-letni trener przejął drużynę po Marco Silvie. W niedzielę przyglądał się swojej nowej drużynie z trybun, a ta zremisowała bezbramkowo z Arsenalem. Debiut na trenerskiej ławce The Toffees przypadł na Boxing Day.
Czytaj też: Leicester - Liverpool. W Boxing Day lider rozbił wicelidera
- Uważam, że drużyna miała ducha tego dnia. To był mecz, w którym zagrywane było dużo długich piłek, ale uważam, że broniliśmy w nim dobrze. Próbowaliśmy kilku kombinacji z przodu, ale musieliśmy spowolnić tempo pod koniec pierwszej połowy - przyznał Carlo Ancelotti.
Jedyny i - jak się później okazało - decydujący gol padł w 80. minucie gry, a zdobył go Dominic Calvert-Lewin, którego na pomeczowej konferencji prasowej nowy trener Evertonu bardzo chwalił.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Trudna grupa Polaków. "Sztabowi spadł kamień z serca, ale rywale są niewygodni"
- W moim odczuciu jest to fantastyczny napastnik, który ma też silną psychikę. Gdzie i kiedy może się jeszcze poprawić? Przede wszystkim wówczas, gdy jest w posiadaniu piłki. Musi być bardziej skoncentrowany na tym, czego od niego oczekujemy, bo jest jeszcze trochę niestabilny - powiedział włoski trener.
Czytaj także: Chelsea - Southampton. Jan Bednarek i spółka sprawili niespodziankę w Boxing Day
Były szkoleniowiec m.in. Napoli, Chelsea i Milanu został bardzo ciepło przyjęty przez sympatyków Evertonu na Goodison Park w Liverpoolu, co dla niego jest również niezwykle istotne.
- To był dla mnie wyjątkowy dzień na Goodison Park. Najpierw odczułem to po tym, jak zostałem przedstawiony kibicom. A potem zobaczyłem dobry mecz swojego zespołu. Uważam, że był to faktycznie dobry występ. Nie "rewelacyjny", ale "dobry" - wyjaśnił.
Everton zajmuje trzynaste miejsce w tabeli Premier League z 22 punktami na koncie. Ma tylko cztery "oczka" przewagi nad strefą spadkową. W następnej, 20. kolejce drużyna Carlo Ancelottiego zagra na wyjeździe z Newcastle. Spotkanie odbędzie się w sobotę o 16:00.