Jest już pewne, że misja Ernesto Valverde na Camp Nou dobiegła końca. Pracował w FC Barcelona od lipca 2017 roku. Bask poprowadził pierwszy zespół w 163 meczach. Za jego kadencji Blaugrana dwa razy zdobyła mistrzostwo Hiszpanii oraz po jednym Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii.
Największą plamą były jednak dwie wielkie wpadki w Lidze Mistrzów: z AS Roma oraz z Liverpoolem. Gdy Katalończycy przegrali niedawno w Superpucharze Hiszpanii z Atletico (2:3), Barcelona zdecydowała się uderzyć pięścią w stół i zmienić trenera już w trakcie rozgrywek.
Drużynie z Camp Nou nie zdarza się to często, gdyż po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce... 17 lat temu. Jak podkreśla dziennik "Marca", Holender Louis van Gaal zakończył swoją przygodę z klubem w styczniu 2003 r. po porażce 0:2 z Celtą Vigo.
Barcelona była wtedy sklasyfikowana na 12. miejscu w tabeli. Miała 20 punktów straty do lidera oraz 3 "oczka" przewagi nad strefą spadkową. Teraz sytuacja jest zgoła odmienna. Duma Katalonii jest liderem LaLigi, mając tyle samo punktów co Real Madryt.
Nowym trenerem Barcelony został Quique Setien, który do 2019 prowadził Real Betis. Ze średniaka ligi hiszpańskiej Setien zrobił drużynę na miarę europejskich pucharów.
Zobacz także: Tottenham chce dwóch napastników. Krzysztof Piątek jedną z głównych opcji
Zobacz także: Kontuzja Krystiana Bielika. Pomocnik może stracić Euro 2020
ZOBACZ WIDEO: Dries Mertens rozchwytywany przez kluby. Odejście z Napoli praktycznie przesądzone