Na początku stycznia w Hiszpanii informowano, że Krzysztof Piątek znalazł się na liście życzeń trenera Sevilla FC, Julena Lopeteguiego. Od tego czasu z klubu za 12 mln euro odszedł napastnik Munas Dabbur, a podobną kwotę Andaluzyjczycy mają zarobić na sprzedaży innego ofensywnego gracza - Javiera Hernandeza łączonego z klubami MLS.
Zarobione pieniądze Sevilla chce przeznaczyć na wypełnienie luk w linii ataku. Na Sanchez Pizjuan trafił już Youssef En-Nesyri, a następny w kolejce ma być właśnie Piątek. Znany hiszpański serwis fichajes.net informuje, że Polak "zbliża się do Sevilli", choć jeszcze kilka dni temu był dla klubu za drogi (więcej TUTAJ).
Według źródeł serwisu, Sevilla chciała zapłacić w styczniu za Piątka 25 mln euro, ale oferta nie została przyjęta. Teraz dyrektor sportowy klubu, Monchi, ma zaproponować wyższe pieniądze, być może 28-30 mln, na które liczy AC Milan.
Hiszpanie dodają, że były napastnik Cracovii nie chce czekać na transfer do ostatniego tygodnia okienka transferowego, a głównym rywalem Sevilli jest Tottenham Hotspur. Menadżer Jose Mourinho już nawet nie ukrywa, że potrzebuje nowego napastnika (więcej TUTAJ).
Piątek ma za sobą nieudaną pierwszą część sezonu. Do tego w zimie AC Milan podpisał kontrakt ze Zlatanem Ibrahimoviciem, który z miejsca stał się napastnikiem numer 1 w klubie. Polak w ostatnim spotkaniu Serie A nie zagrał ani minuty.
Czytaj też: Transfery. Pozycja Krzysztofa Piątka w AC Milan nie zmieniła się. "Teraz będzie łatwiej go sprzedać"
ZOBACZ WIDEO: Transfery. Milik i Piątek zmienią kluby już zimą? Są poważni chętni na polskich napastników