La Liga. Pierwszy taki raz Getafe. Leganes gorsze w wyjątkowych derbach

PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: piłkarze Getafe cieszą się z bramki Leandro Cabrery
PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: piłkarze Getafe cieszą się z bramki Leandro Cabrery

Derby południowego Madrytu dla Getafe. Zawodnicy Pepe Bordalasa wygrali 3:0 z Leganes i atakują czołówkę tabeli La Liga.

W tym artykule dowiesz się o:

Tak wyjątkowe derby trudno znaleźć w innej lidze Europy. Dwie drużyny z południowego Madrytu, Leganes i Getafe rywalizowały ze sobą na wszystkich poziomach rozgrywkowych w Hiszpanii. Już trzeci sezon z rzędu swoje derby rozgrywają w La Liga.

Jednak takiej sytuacji jak w Leganes, nie było jeszcze nigdy w historii. "Ogórki" podczas krótkiej przerwy w rozgrywkach, przeprowadziły rekordową sprzedaż. Za 20 mln euro do Sevilli odszedł najlepszy napastnik zespołu Youssef En-Nesyri. Jego nieobecność mocno odbiła się na piątkowym wyniku.

Getafe dokonało niecodziennej rzeczy i już przed przerwą zapewniło sobie wysokie zwycięstwo 3:0. Tylu bramek w pierwszej połowie zespół Pepe Bordalasa nie zdobył odkąd wrócił do La Liga w sierpniu 2017 roku.

[b]ZOBACZ WIDEO: trening Realu Madryt przed meczem z Sevillą

[/b]Strzelanie zaczął w 12. minucie Leandro Cabrera. Obrońca precyzyjnie uderzył głową po rozegraniu rzutu rożnego. Stały fragment gry wywalczył Jaime Mata, który po dobrym rajdzie lewą stroną trafił w rywala. Chwilę po nim - również po "główce" - podwyższył Allan Nyom, były pomocnik Leganes. Francuz po roku przerwy znowu trafił w derbach, tym razem do innej bramki.

- Getafe i Leganes to podobne kluby - mówił Nyom gazecie "AS". - Na początku byłem zaskoczony ich rywalizacją. Kiedy w niej uczestniczysz, dostrzegasz, że to nie jest zwykły mecz - dodał.

-> Real Madryt chce sprzedać piłkarzy. Jest jeden problem

Wygraną w 33. minucie zapewnił gościom Mata. 31-letni Hiszpan zamknął akcję, którą na lewej stronie wyprowadził jego starszy rodak, Jorge Molina.

Druga połowa była dużo spokojniejsza. Piłkarze podgrzali temperaturę dopiero w końcówce, ale bez bramek. Mata został trafiony piłką przez nieudolnie interweniującego Pichu Cuellara, ale zdążył za nim Kenneth Omeruo i po raz drugi zablokował strzał. W doliczonym czasie gry z boiska wyleciał za to Ruben Perez, który podczas nerwowej sprzeczki odepchnął i przewrócił rywala.

Czytaj też: Juventus chce wymiany z Barceloną

Getafe udało się nie dopuścić do trzeciej porażki z rzędu w lidze. Zespół Bordalasa wspiął się na piąte miejsce w La Liga i - tak jak przed rokiem - jest w walce o europejskie puchary. Na przeciwnym biegunie są "Ogórki", które dalej tkwią w strefie spadkowej.

CD Leganes - Getafe CF 0:3 (0:3)
0:1 - Leandro Cabrera 12'
0:2 - Allan Nyom 21'
0:3 - Jaime mata 33'

Leganes: Pichu Cuellar - Unai Bustinza, Rodrigo Tarin (46' Recio), Kenneth Omeruo, Jonathan Silva, Kevin Rodrigues - Oscar Rodriguez (77' Aitor Ruibal), Ruben Perez, Roque Mesa (57' Jose Manuel Arnaiz) - Guido Carrillo, Martin Braithwaite.

Getafe: David Soria - Damian Suarez, Djene, Leandro Cabrera, Mathias Olivera - Allan Nyom (31' Oghenekaro Etebo), Mauro Arambarri, Nemanja Maksimović, Marc Cucurella (89' Faycal Fajr) - Jorge Molina (84' Hugo Duro), Jaime Mata.

Żółte kartki: Mesa, Braithwaite, Arnaiz, Recio i Silva (Leganes) oraz Nyom, Maksimović, Mata i Suarez (Getafe).

Czerwona kartka: Perez (Leganes) 90+1' /niesportowe zachowanie/

[multitable table=1147 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)