Nowinki technologiczne mają to do siebie, że bywają awaryjne. Przekonaliśmy się o tym podczas sobotniego meczu Watford FC - Tottenham Hotspur (0:0) w Premier League. W pierwszej połowie pojawiły się nieoczekiwane problemy z systemem VAR.
Premier League. Jan Bednarek najskuteczniejszym Polakiem >>
W 27. minucie Etienne Capoue ostro zaatakował Japheta Tangangę. Było ryzyko, że zawodnik Watfordu otrzyma czerwoną kartkę. Sytuację analizowali arbitrzy odpowiedzialni za VAR. Główny sędzia Michael Oliver wtedy zauważył, że nie ma z nimi kontaktu.
Oliver pobiegł do linii bocznej, bo doszedł do wniosku, że rozładowała mu się bateria w systemie łączności. Jej wymianą zajął się arbiter techniczny, co robił trochę nieporadnie.
Premier League: Chelsea FC poległa w starciu z Newcastle United >>
Całe zamieszanie trwało trzy i pół minuty. Tak długa przerwa irytowała wszystkich obecnych na stadionie, ale także widzów przed telewizorami. W dodatku potem Oliver doliczył do pierwszej połowy tylko dwie minuty.
ZOBACZ WIDEO: Primera Division. Nowa era w Barcelonie. "Takich oryginałów w piłce już nie ma"