W jedenastce SPAL-u zapanował porządek. Thiago Cionek zagrał w trójce środkowych obrońców, a na lewe wahadło wrócił Arkadiusz Reca. Polak wystąpił po raz pierwszy od 4 grudnia, a trwająca półtora miesiąca przerwa była spowodowana kontuzją mięśnia czworogłowego uda. Powrót był akurat w meczu z klubem, z którego Reca jest wypożyczony. Jak się później okazało, był to mocny powrót.
Reprezentanci Polski nie wykazali się przy golu na 1:0 dla Atalanty, na którego trzeba było czekać do 16. minuty. Cionek dał się ograć Duvanowi Zapacie, a Arkadiusz Reca nie zdążył zatrzymać Josipa Ilicicia, który po podaniu Kolumbijczyka strzelił podeszwą za siebie do bramki. Zapata grał po raz pierwszy po wykupieniu go przez Atalantę z Sampdorii i nie próżnował. W 32. minucie oddał uderzenie w poprzeczkę. Z kolei Ilicić w trzecim sezonie Serie A z rzędu na dwucyfrową liczbę goli. Poza nim w Italii takim wyczynem może pochwalić się tylko Ciro Immobile.
Czytaj także: AS Roma wygrała w Parmie. Poznaliśmy pary ćwierćfinałowe Pucharu Włoch
Po drugiej stronie boiska strzelał Reca i to trzy razy w pierwszej połowie. Żadne uderzenie nie było groźne dla Marco Sportiello, dwa niecelne, a najlepiej się zapowiadające zostało zablokowane. Blisko wyrównania był w 43. minucie Andrea Petagna, który główkował w słupek po wrzutce Thiago Cionka. Petagna wbił swojemu byłemu klubowi cztery gole w poprzednich trzech meczach i także tym razem Atalanta nie potrafiła go pilnować.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Odrodzenie Piotra Zielińskiego! "Bezapelacyjnie najlepszy w barwach Napoli"
W 54. minucie Petagna strzelił gola na 1:1, a asystował mu Arkadiusz Reca. Polak zgarnął piłkę w środku boiska i rozwinął wysoką prędkość na lewym skrzydle. Gospodarze zostawili dużo miejsca swojemu niedawnemu kompanowi z szatni, a ten skorzystał, doholował piłkę aż w pole karne i obsłużył Petagnę. Efektowny rajd na oczach Gian Piero Gasperiniego został zwieńczony pierwszą asystą w Serie A. Generalnie druga połowa była bardzo udana w wykonaniu Recy. Walczył i był skuteczny w obronie, dał akcent w przodzie.
Atalanta miała problem ze SPAL-em po raz drugi w sezonie. W rundzie jesiennej z trudem odwróciła wynik 0:2 na 3:2. W 60. minucie rewanżu uczestnik fazy pucharowej Ligi Mistrzów stracił gola na 1:2 wskutek uderzenia Mattii Valotiego na zakończenie solowego ataku. Od tego momentu szturmowali gospodarze, ale nie złamali heroicznie broniących gości.
Atalanta straciła czwarte miejsce w tabeli premiowane awansem do Ligi Mistrzów na rzecz AS Romy. W poniedziałek najbardziej bramkostrzelna drużyna Serie A jako pierwsza dobiła do granicy 50 goli, ale więcej powodów do zadowolenia nie miała. Wygrał SPAL i awansował z ostatniego na trzecie od końca miejsce, a jego strata do bezpiecznej lokaty to punkt.
Bartosz Salamon był na ławce rezerwowych SPAL-u.
Czytaj także: Lazio bezlitosne dla Cremonese. Wielka rewolucja w składzie
Atalanta BC - SPAL 1:2 (1:0)
1:0 - Josip Ilicić 16'
1:1 - Andrea Petagna 54'
1:2 - Mattia Valoti 60'
Składy:
Atalanta: Marco Sportiello - Rafael Toloi, Mattia Caldara (66' Luis Muriel), Jose Luis Palomino - Marten De Roon, Remo Freuler (46' Berat Djimsiti), Mario Pasalić, Robin Gosens - Alejandro Gomez (59' Rusłan Malinowski), Josip Ilicić - Duvan Zapata
SPAL: Etrit Berisha - Thiago Cionek, Francesco Vicari, Igor - Gabriel Strefezza, Mattia Valoti (78' Mirko Valdifiori), Simone Missiroli, Bryan Dabo, Arkadiusz Reca (85' Nenad Tomović) - Federico Di Francesco (72' Sergio Floccari), Andrea Petagna
Żółte kartki: De Roon, Palomino (Atalanta) oraz Valoti, Vicari, Di Francesco (SPAL)
Sędzia: Federico La Penna
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]