Poprzedni mecz tych drużyn zakończył się bezbramkowym wynikiem, a Wojciech Szczęsny miał niespodziewanie więcej pracy niż Bartłomiej Drągowski. Tym razem Juventus FC starał się przejąć inicjatywę i zagrać nie tylko lepiej niż latem we Florencji, ale również lepiej niż tydzień temu w Neapolu, w którym przegrał 1:2. Zdominowanie przeciwnika nie było jednak początkowo takie proste.
Długie rozegrania Juventusu nie były groźniejsze od szybkich akcji Fiorentiny. Po 25 minutach było 3:0 w strzałach celnych dla gości. Wojciech Szczęsny interweniował po próbach z dystansu Erika Pulgara i Pola Liroli. Widowiskowa i często powtarzana przez realizatora była parada Polaka w 23. minucie. Po dośrodkowaniu piłka została strącona dwa razy, a strzał z bliska oddał Patrick Cutrone. Szczęsny wykazał się instynktem i refleksem, wyszedł w powietrze i nie pozwolił byłemu napastnikowi Milanu na zdobycie bramki.
Czytaj także: Bologna FC wydarła zwycięstwo z Brescią Calcio. Łukasz Skorupski nie był zapracowany
Juventus wyszedł na prowadzenie 1:0 trochę szczęśliwie i wbrew obrazowi meczu. Cristiano Ronaldo strzelił z rzutu karnego w 40. minucie, a jedenastka została przyznana za zagranie ręką Germana Pezzelli. Bramkarz Fiorentiny wiedział, w którą stronę poleci piłka, miał ją prawie na dłoniach, ale Portugalczyk kopnął ją zbyt dobrze.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Wydał na Herthę ćwierć miliarda euro. "Chce zrobić z klubu drugie PSG"
Ronaldo strzelił w tym sezonie 19 goli. Do bramki trafił minimum raz w ostatnich dziewięciu meczach w Serie A. Ponadto po 310 minutach przerwał passę Bartłomieja Drągowskiego bez straconego gola, a Juventus trafił do siatki Fiorentiny w 32. meczu ligowym z rzędu na własnym stadionie. Drągowskiemu nie udało się napisać historii i przerwać tego pasma niepowodzeń golkiperów Violi.
Oglądanie pojedynku Polaków było przyjemne, ponieważ obaj nie popełniali błędów i ratowali swoich kompanów z pola. To wskutek ich obron wynik nie zmieniał się. Po przerwie imponował Bartłomiej Drągowski, który utrzymał Fiorentinę na powierzchni interwencjami po strzałach Douglasa Costy oraz Adriena Rabiota. Szczególnie powstrzymanie jedną dłonią Brazylijczyka było widowiskowe.
Drągowski dał pokonać po raz drugi w 80. minucie i ponownie z rzutu karnego. Tym razem Cristiano Ronaldo kompletnie zmylił Polaka. 3:0 zrobiło się w doliczonym czasie po uderzeniu Matthijsa de Ligta.
Czytaj także: Klęska AS Romy. Rzymianie stracili trzy gole w kilkanaście minut
Juventus FC - ACF Fiorentina 3:0 (1:0)
1:0 - Cristiano Ronaldo (k.) 40'
2:0 - Cristiano Ronaldo (k.) 80'
3:0 - Matthis de Ligt 90'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Juan Cuadrado, Matthijs De Ligt, Leonardo Bonucci, Alex Sandro - Rodrigo Bentancur, Miralem Pjanić, Adrien Rabiot (88' Blaise Matuidi) - Douglas Costa (83' Federico Bernardeschi), Gonzalo Higuain (67' Paulo Dybala), Cristiano Ronaldo
Fiorentina: Bartlomiej Drągowski - Igor, German Pezzella, Federico Ceccherini - Pol Lirola (89' Kevin Agudelo), Marco Benassi, Erick Pulgar, Dalbert Henrique - Rachid Ghezzal (60' Dusan Vlahović), Patrick Cutrone (73' Riccardo Sottil), Federico Chiesa
Żółte kartki: Bonucci (Juventus) oraz Chiesa, Pezzella, Ghezzal, Ceccherini (Fiorentina)
Sędzia: Fabrizio Pasqua
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]