Premier League: Burnley - Arsenal. Trwa niemoc "Kanonierów", mają beznadziejny bilans

Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang
Getty Images / Robbie Jay Barratt - AMA / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang

Arsenal wygrał zaledwie jedno z ostatnich dziewięciu ligowych spotkań! W niedzielę drużyna Mikela Artety znów straciła punkty, tym razem remisując bezbramkowo z Burnley FC.

W tym artykule dowiesz się o:

"Kanonierzy" grzęzną w środku tabeli i z każdą kolejką ograniczają swoje szanse na pierwszą czwórkę. Nie pomogli sobie również na Turf Moor. Dobrze zaczęli, ale tej początkowej przewagi nie potrafili przełożyć na gola. Najlepszą okazję zmarnował Pierre-Emerick Aubameyang, który dostał świetne podanie od Granita Xhaki, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Nickiem Popem.

Później obraz gry się zmienił i lepiej wyglądali "The Clarets", którzy demonstrowali swoje największe atuty - stałe fragmenty i grę w powietrzu. Oni też jednak nie imponowali wykończeniem. W drugiej połowie mieli przynajmniej dwie stuprocentowe szanse, a nie wykorzystali żadnej. Strzałem głową fatalnie spudłował Jeff Hendrick, a jeszcze większą indolencją wykazał się Jay Rodriguez, który zamykając akcję oskrzydlającą, postawił na siłę zamiast precyzji i z kilku metrów huknął w poprzeczkę.

Arsenal po przerwie prezentował się bardzo przeciętnie, mimo to mógł skarcić miejscowych, gdyby tylko minimalnie celniej główkował Aubameyang. Piłka poleciała tuż obok słupka.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Michał Pol nie ma wątpliwości. Przed Piątkiem niesamowicie trudne chwile

Dużo było walki, co dla spotkań z udziałem Burnley jest dość charakterystyczne, nie brakowało też uderzeń, ale bramek na Turf Moor nie zobaczyliśmy. Dla zespołu Seana Dyche'a to całkiem niezły wynik, który sprawia, że wciąż gromadzi on tyle samo punktów co niedzielny rywal - 31. Z perspektywy "Kanonierów" wygląda to już zupełnie inaczej, bo ekipa Mikela Artety ma aż 10 "oczek" straty do pierwszej czwórki.

->Premier League. Leicester City - Chelsea FC: pogrozili sobie szablami. Dwa gole Ruedigera

Burnley FC - Arsenal FC 0:0

Składy:

Burnley FC: Nick Pope - Matthew Lowton, James Tarkowski, Ben Mee, Charlie Taylor, Jeff Hendrick, Ashley Westwood, Jack Cork, Dwight McNeil, Chris Wood, Jay Rodriguez.

Arsenal FC: Bernd Leno - Hector Bellerin, Shkodran Mustafi, David Luiz, Bukayo Saka (46' Lucas Torreira), Matteo Guendouzi, Granit Xhaka, Gabriel Martinelli, Mesut Oezil (63' Joe Willock), Pierre-Emerick Aubameyang, Alexandre Lacazette (89' Eddie Nketiah).

Żółte kartki: James Tarkowski (Burnley FC) oraz Mesut Oezil, Granit Xhaka, Lucas Torreira (Arsenal FC).

Sędzia: Chris Kavanagh.

->Premier League. Manchester United - Wolverhampton. Rozczarowanie na Old Trafford
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
Łysy.84
2.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arsenal niech lepiej myśli o utrzymaniu a nie o top 4 widać że nie ma tam chemii