Kiedy latem ubiegłego roku Bayern Monachium wypożyczał Philippe'a Coutinho, dużo sobie obiecywano po tym transferze. Brazylijczyk miał być wielkim wzmocnieniem, a niemiecki gigant zastrzegł u Barcelony sobie prawo pierwokupu. Coraz więcej wskazuje na to, że Bawarczycy nie skorzystają z tego zapisu.
Transfery. Bayern nie rezygnuje z Leroya Sane. "Jesteśmy nim zainteresowani" >>
Takie informacje podaje gazeta "Tageszeitung". Trener Hansi Flick chwalił Brazylijczyka po krótkim okresie przygotowawczym na początku stycznia. W pierwszym meczu ligowym w 2020 roku nawet wystawił go w pierwszym składzie. 27-latek jednak zagrał przeciętnie.
Szkoleniowiec Bayernu postanowił dokonać zmiany w środku pola. W ostatnich dwóch meczach Coutinho usiadł na ławce. W jego miejsce wystawił Leona Goretzkę, który za swoimi plecami miał Thiago Alcantarę oraz Joshuę Kimmicha. To zdało egzamin, bo Niemiec wyrósł na jednego z liderów wicelidera Bundesligi.
Barcelona jest gotowa na sprzedaż swojego zawodnika, ale Bayern raczej zrezygnuje z brazylijskiego pomocnika. Coutinho prawdopodobnie dostanie jeszcze szansę w środowym meczu 1/8 finału Pucharu Niemiec. Jeżeli jednak zagra przeciętnie z TSG 1899 Hoffenheim, to może przesądzić o swoim losie.
Bundesliga. Guardiola chciał wystawić Neuera... w środku pomocy >>
Wszyscy w Monachium spodziewali się po nim znacznie więcej. Na razie zdarzają się pojedyncze przebłyski, ale to za mało, by Bawarczycy zapłacili za niego ponad sto milionów euro. Jeżeli nie nastąpi żaden przełom, to latem wróci do Katalonii.
ZOBACZ WIDEO: Artur Wichniarek skomentował transfer Krzysztofa Piątka. "Nie wiem, czy to jest dla niego dobre miejsce"