Legia - ŁKS. Aleksandar Vuković planuje wzmocnienia

Getty Images /  Jane Barlow/PA Images / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
Getty Images / Jane Barlow/PA Images / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

- Cudów w składzie nie będzie, bo nie ma takiej potrzeby - mówi Aleksandar Vuković przed meczem z ŁKS-em. - Kilku zawodników odeszło, ale znamy swoją wartość, jesteśmy silni - dodaje Artur Jędrzejczyk.

Z Legią pożegnali się zimą ważni zawodnicy: Jarosław Niezgoda, Cafu, a bramkarz Radosław Majecki podpisał kontrakt z AS Monaco, do którego trafi po tym sezonie.
- Chcemy mieć dwóch zawodników na jedną pozycję, mam nadzieję, że do końca okna transferowego uda mi się jeszcze wzmocnić zespół - mówi Aleksandar Vuković. Trener chce sprowadzić między innymi napastnika i pomocnika, ma czas do końca lutego. - Na razie skupiam się na ludziach, których mam w kadrze. Przyjdzie czas, żeby porozmawiać o konkretnych nazwiskach - komentuje.

I zapewnia, że mimo kilku transferów z klubu, sytuacja kadrowa Legii nie jest zła. - Cafu dostał dobrą ofertę przedłużenia kontraktu, chciałem żeby został z nami, ale rozumiem, że miał potrzebę spróbowania czegoś nowego. Ważne, że mam inne rozwiązania na tej pozycji - tłumaczy.

Artur Jędrzejczyk zgadza się z trenerem. - Będzie nam brakowało Jarka Niezgody, ale mamy zawodników, którzy mogą go zastąpić. Nie stracimy na wartości, drużyna pracowała na jego gole, dalej jesteśmy silni, znamy swoją wartość - mówi kapitan zespołu.

ZOBACZ WIDEO: Artur Wichniarek skomentował transfer Krzysztofa Piątka. "Nie wiem, czy to jest dla niego dobre miejsce"

PKO Ekstraklasa. Cracovia - to się w końcu musi udać. 5 powodów, dla których Pasy zostaną mistrzem Polski

Jędrzejczyk zapewnia, że Radosław Majecki nie będzie miał problemu z utrzymaniem koncentracji w ostatnich miesiącach w Legii. - Wie, jaki ma cel do zrealizowania, czyli mistrzostwo i puchar. Fajnie, gdyby pojechał do Monaco z takimi osiągnięciami, on też tak do tego podchodzi - twierdzi obrońca.

Legia jest pierwsza w lidze i zagra z ostatnim w tabeli ŁKS-em. Vuković nie patrzy na rywala z góry. - Nie ma znaczenia, czy przygotowujemy się na mecz z zespołem z czołówki lub strefy spadkowej. Chodzi o solidną pracę, o podejście z szacunkiem do rywala. To drużyna, która jest do pokonania, ale też taka, która i nas może ograć - komentuje trener.

Vuković nie ma problemów z kontuzjami w zespole. Oprócz Luisa Rochy, wszyscy są gotowi do gry. Jedynie Vamara Sanogo leczy poważny uraz. Latem zerwał więzadła w kolanie, do treningów wróci najpewniej pod koniec sezonu. - Cudów w składzie nie będzie, bo nie ma takiej potrzeby - kończy szkoleniowiec Legii.

Mecz Legia - ŁKS w niedzielę 9 lutego o godzinie 17.30.

Radosław Majecki. Jedna reprymenda wystarczyła

Komentarze (2)
Wandziak
9.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jaki wczoraj byl wynik meczu wielokrotnego mistrza Polski z Podlasia z Wisłą ? ...... 
avatar
Krogulec Kapuś Sp. zoo
7.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Vuković planuje wzmocnienia.......a Pudel wakacje w Emiratach :))) Buuuuuuuachachacha :))