Spotkanie Bayernu Monachium z RB Lipsk reklamowane było jako starcie najlepszych strzelców Bundesligi: Roberta Lewandowskiego i Timo Wernera. Ten pierwszy zdobył w tym sezonie 22 gole, a Niemiec bramkarzy rywali pokonał 20 razy. Na Allianz Arenie gole jednak nie padły.
To zasługa dobrej gry w obronie obu drużyn. Lewandowskiego przez całe spotkanie pilnował Dayot Upamecano. Rosły 21-letni Francuz skutecznie przeszkadzał Polakowi w grze. Popełnił tylko jeden błąd, gdy sfaulował Polaka w polu karnym. Uszło mu to jednak na sucho, gdyż wcześniej Lewandowski był na spalonym. Sytuację sprawdzono przez system VAR i anulowano karnego.
Po meczu Lewandowski nie rozmawiał z niemieckimi mediami. Zabrał za to głos w mediach społecznościowych. "Ciężka walka. Dziękuję za wsparcie" - napisał na swoim instagramowym profilu napastnik Bayernu Monachium i zamieścił zdjęcie, gdy walczy o piłkę z Upamecano.
Bayern dzięki remisowi utrzymał pozycję lidera Bundesligi. Mistrzowie Niemiec mają na swoim koncie 43 punkty i o jedno "oczko" wyprzedzają RB Lipsk.
Czytaj także:
Damian Kądzior błysnął formą. Cudowny gol reprezentanta Polski (wideo)
Bayern Monachium - RB Lipsk: odwołany karny Roberta Lewandowskiego i cierpienia młodego Wernera. Tylko remis
ZOBACZ WIDEO: Michniewicz odpowiedział Lewandowskiemu. "Doskonale go rozumiem. Nie ma między nami zaszłości"