Rafał Gikiewicz marzy o reprezentacji. W Bundeslidze imponuje formą, ale sam sobie powołania nie wyśle

Getty Images / Boris Streubel / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz
Getty Images / Boris Streubel / Na zdjęciu: Rafał Gikiewicz

Rafał Gikiewicz imponuje formą w Bundeslidze, ale mimo to nie był powoływany na ostatnie mecze reprezentacji Polski. Bramkarz 1.FC Unionu Berlin walczy o to, by znaleźć się w kadrze na Euro 2020.

Polski bramkarz w tym sezonie imponuje formą w Bundeslidze. Już sześciokrotnie zachował czyste konto i jest blisko realizacji swego celu, jakim jest osiem spotkań bez straty gola. Do tego Rafał Gikiewicz obronił najwięcej strzałów spośród wszystkich golkiperów grających w niemieckiej ekstraklasie. Ma na swoim koncie 86 udanych interwencji.

Mimo to Gikiewicz w rundzie jesiennej nie był powoływany do reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek jako trzeciego bramkarza wolał Radosława Majeckiego. Gikiewicz jednak cierpliwie czeka na swoją szansę. W 1.FC Unionie Berlin są zaskoczeni takim obrotem spraw.

- Nie byłem powoływany w wieku 26 lat, a zaproszenie na kadrę przyszło, kiedy miałem 31. Teraz w Unionie nikt nie rozumie, jak ja mogę nie jeździć na reprezentację. Mamy Szweda, wszyscy w klubie są przekonani, że zmierzę się z nim na Euro. Powtarzam, że sam sobie powołania nie wyślę. Dla mnie wiek nie jest argumentem. W kadrze powinni grać najlepsi w danym momencie - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Arkadiusz Milik nie przebiera w środkach. Transfer coraz bliżej!

Gikiewicz pierwszy i ostatni raz do kadry powołany był w maju zeszłego roku. - Wtedy jeden z trenerów żegnając się powiedział, że zmienił o mnie zdanie. Stwierdził: "Jesteś uśmiechnięty, nie robisz problemów, że nie jesteś pierwszy w hierarchii. Myliłem się". Musieli uważać mnie za gbura, który będzie robił dymy, bo nie gra. A przecież zdaję sobie sprawę, że Wojtek Szczęsny i Łukasz Fabiański są na najwyższym poziomie - dodał polski bramkarz.

32-latek deklaruje, że bez problemów pogodziłby się z rolą trzeciego bramkarza. - Nie widzę zawodnika, który byłby lepszy i potrafiłby coś, czego ja nie umiem. Obserwowałem, jak Fabiański trenuje i zdałem sobie sprawę, że w żadnym aspekcie nie odstaję. Kiedyś sądziłem, że on się inaczej rzuca, łapie. Okazuje się, że nie. Żałuję, że nie było Wojtka, bardzo chciałbym i jego zobaczyć w treningu. Obecność na kadrze dużo daje, nawet gdy się nie gra - stwierdził Gikiewicz.

Zobacz także:
Alexander Nouri za Juergena Klinsmanna. Nowy pierwszy trener Herthy Berlin nie jest nowicjuszem
Puchar Włoch: AC Milan zremisował z Juventusem. Cristiano Ronaldo dopadł rywali, Wojciech Szczęsny odpoczął

Źródło artykułu: