W marcu reprezentacja zagra z Finlandią we Wrocławiu (27.03) i Ukrainą w Chorzowie (31.03). Sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki potwierdził, że oba spotkania odbędą się bez udziału publiczności w związku z koronawirusem.
- Na meczach będą jedynie dziennikarze, ekipy telewizyjne, fotoreporterzy. Kibice, którzy kupili bilety, dostaną zwrot pieniędzy - mówi nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik kadry. Na razie nie ma ryzyka odwołania meczów, ale nie oznacza to, że na pewno się odbędą. - Jeżeli wirus bardzo się w Polsce rozwinie, to trzeba brać taką możliwość pod uwagę. W tym momencie nie ma jednak takiego tematu - uspokaja rzecznik kadry.
Nie wiadomo, czy na najbliższe zgrupowanie będą mogli przyjechać piłkarze reprezentacji grający we Włoszech. Rozgrywki Serie A zostały zawieszone, a zawodnicy nie trenują, mają nie wychodzić z domów.
- Sami jesteśmy zaskoczeni, jak sytuacja się rozwija. Oczywiście wyślemy powołania do naszych zawodników z włoskiej ligi, ale jeżeli tamtejszy rząd zamknie granice, to nie będziemy mieli nic do powiedzenia. Na razie staramy się normalnie działać, zobaczymy, co się wydarzy - dodaje Kwiatkowski.
Dziennikarz będą mieli wstęp na mecze na podstawie akredytacji. Dzień przed meczem odbędą się oficjalne konferencje prasowe na stadionach. Po zakończeniu meczów nie będą organizowane strefy mieszane w celu przeprowadzenia wywiadów.
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) March 10, 2020
Marcowe zgrupowanie reprezentacji będzie przedostatnim przed mistrzostwami Europy, które startują na początku czerwca. Tuż przed turniejem piłkarze Jerzego Brzęczka spotkają się jeszcze na zgrupowaniu w Opalenicy (koniec maja) i zagrają towarzysko z Rosją i Islandią (2 i 9 czerwca). Pierwszy mecz Biało-Czerwonych na Euro odbędzie się 15 czerwca w Dublinie, rywal nie jest jeszcze znany.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film