Tego się nikt nie spodziewał. Liverpool FC co prawda w pierwszym meczu w Madrycie przegrał z Atletico (0:1), jednak w rewanżu na Anfield miał spokojnie odrobić straty. Wszyscy pamiętają doskonały mecz The Reds w poprzednim sezonie, w którym w imponującym stylu wyeliminowali Barcelonę (4:0).
Nic dwa razy się jednak nie zdarza. Tym razem gospodarzom zabrakło szczęścia, gdyż fatalny błąd popełnił Adrian, który pozwolił Atletico wrócić do gry. Potem rywale poszli za ciosem i strzelili jeszcze dwie bramki (więcej TUTAJ).
Rozgoryczony po spotkaniu z Atletico był Juergen Klopp. Najpierw skrytykował kibiców (zobacz szczegóły-->), a potem zastanawiał się nad defensywną taktyką swoich rywali.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy
- Jestem zadowolony z gry mojego zespołu. Co mogę powiedzieć? Trudno jest grać przeciwko takiej drużynie - rozpoczął 52-latek.
- Nie rozumiem, jak oni mogą tak grać, mając taką jakość i piłkarzy jak Koke, Saul czy Llorente. Wycofali się głęboko i czekali na kontry. Oczywiście to akceptujemy, ale nie czuję, żeby to było w porządku - dodał niemiecki szkoleniowiec, cytowany przez "The Sun".
Na pocieszenie dla fanów The Reds pozostanie zwycięstwo w Premier League. Do końca rozgrywek pozostało dziewięć meczów, a Liverpool ma obecnie... 25 punktów przewagi nad drugim Manchesterem City. Wcześniej drużyna odpadła z rozgrywek Pucharu Anglii.
Zobacz także: Fala hejtu zalała Adriana. Kibice zaczęli mu grozić śmiercią