Koronawirus we Włoszech. Sinisa Mihajlović: Myślicie, że pobyt z rodziną w domu to problem?

Getty Images / Emilio Andreoli / Na zdjęciu: Sinisa Mihajlović
Getty Images / Emilio Andreoli / Na zdjęciu: Sinisa Mihajlović

Sinisa Mihajlović podczas walki z białaczką musiał wdrożyć do swojego życia zachowania, które teraz są niezbędne, by wygrać z koronawirusem. Trener Bologny jednak rozumie, że wielu ludzi przeżywa szok.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja we Włoszech cały czas jest bardzo zła z powodu pandemii koronawirusa. Każdego dnia przybywa setki zakażonych niebezpieczną chorobą, a wraz z tym rośnie liczba przypadków śmiertelnych. Dlatego wszyscy apelują, by nie wychodzić z domów i unikać kontaktów z innymi ludźmi.

Włosi jednak dość opornie stosują się do zaleceń. Głos w tej sprawie zabrał Sinisa Mihajlović, dla którego wprowadzone zasady nie są niczym nowym. Sam musiał unikać choroby, gdy walczył z białaczką.

- Rozumiem, że dla tych, którzy nie są przyzwyczajeni, to może się wydawać poświęceniem, ale dla mnie te środki ostrożności są łatwe do przestrzegania. Spędziłem miesiące zamknięty w pokoju w szpitalu, 9 metrów kwadratowych, przypięty do kroplówki, bez możliwości otwarcia okna. Myślicie, że pobyt z rodziną w domu i wyjście na taras, by zapalić papierosa, to problem? - mówi w "La Gazzetta dello Sport".

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Trener Bologny już wcześniej chodził w specjalistycznej masce. W trakcie walki z białaczką każda choroba była dla niego wielkim zagrożeniem. Dlatego dziś docenia każdą chwilę.

- Używam maski od miesięcy i nie ściskam dłoni. Nie musiałem teraz zmieniać nawyków. Jestem trochę aspołeczny, więc nie przeszkadzało mi unikanie kontaktów. Nawet żartobliwie często powtarzam, że będę zachowywać ostrożność przez następne pięć lat - przyznaje.

- Po miesiącach spędzonych w szpitalu, pozostanie w domu z rodziną, jest przywilejem. Po chorobie często powtarzałem, że wszystko ma dla mnie nową wartość i teraz jest piękne. Powiew świeżego powietrza, prysznic z wodą spływającą po twarzy, widoki. Doceniam każdą chwilę mojego życia - dodaje.

Koronawirus we Włoszech. Tak przebiega kwarantanna Daniele Ruganiego. "Gorzej niż w więzieniu" >>

Koronawirus sparaliżował Mediolan. "To wygląda jak film" >>

Źródło artykułu: