Koronawirus. Raymond Domenech apeluje do Polaków: Brońcie się, nie popełnijcie naszych błędów!

Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Raymond Domenech
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Raymond Domenech

- Polacy, brońcie się, nie popełnijcie tych samych błędów co my! - apeluje Raymond Domenech. Były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Francji uważa, że jego kraj zareagował na zagrożenie koronawirusem o 15 dni za późno.

W tym artykule dowiesz się o:

Prawie 11 tysięcy zachorowań, 372 ofiary śmiertelne - to aktualne statystyki dotyczące koronawirusa we Francji. Jeśli chodzi o liczbę oficjalnie potwierdzonych przypadków, jest ona na siódmym miejscu na świecie i na czwartym w Europie. Być może udałoby się tego uniknąć, gdyby krajowe władze zareagowały szybciej.

- Moim zdaniem straciliśmy 15 dni, zareagowaliśmy za późno. Widząc rozwój sytuacji we Włoszech potrzebna była szybsza i bardziej zdecydowana reakcja. Niestety, to nie nastąpiło, a czasu już nie odzyskamy - mówi Domenech w rozmowie z "Super Expressem".

Zdaniem trenera, który prowadził drużynę "Trójkolorowych" w latach 2004-2010, Francuzi padli ofiarami swojego stylu życia. - Bardzo trudno nas zagonić do domów. Niestety, teraz tak trzeba - podkreśla. I apeluje do Polaków, by nie popełnili tego samego błędu.

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Mistrzostwa Europy przełożone! "Nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy piłkarze wybiegną na boiska"

- Bardzo was, Polacy proszę, korzystając z okazji i tego wywiadu: nie wychodźcie jeśli nie musicie, zostańcie w domach - prosi 68-letni szkoleniowiec na łamach "Super Expressu". - Powiem więcej: nie bójcie się sięgnąć po drakońskie metody, bardzo kategoryczne, gdyby apele o pozostanie w domu nie pomagały - dodaje.

Po dotychczasowej liczbie zachorowań w Polsce Domenech ocenia, że u nas nie jest jeszcze za późno, żeby zapobiec katastrofie. - Jeszcze macie czas. Nie zmarnujcie go! - przestrzega.

Były piłkarz m.in. Lyonu, Paris Saint Germain i Bordeaux uważa też, że świat dawno nie stał przed takim wyzwaniem, jakim jest koronawirus. - I tylko wspólnym wysiłkiem, na polu medycznym, ekonomicznym i każdym innym możemy to przejść. Inaczej się nie uda - podkreśla.

Czytaj także:
Koronawirus. Zasmucająca wizja niemieckiego wirusologa. Koniec profesjonalnej piłki w 2020 roku?
Koronawirus. Białoruś nie boi się epidemii, liga ma grać normalnie. "Większy powód do paniki to słabnący rubel"

Źródło artykułu: