- Podzieliliśmy pracowników klubu na cztery przedziały wysokości zarobków i procentowo określiliśmy obniżenie wynagrodzenia od 15 do 45 procent. Ci najwięcej zarabiający stracili najwięcej, ale też najwięcej im zostało i według takiego klucza działaliśmy - tłumaczy na łamach oficjalnego serwisu I-ligowca dyrektor sportowy Robert Tomczyk.
Władze Zagłębia przyjęły zasadę, że poniżej określonej kwoty nie będą obniżać pensji. To rozwiązanie dotyczy części pracowników administracji, a także młodych piłkarzy.
- Zawodnicy, którzy są na początku swojej przygody z piłką, a pochodzą z różnych stron Polski, muszą się utrzymać. Ci zagraniczni nie mają możliwości spać czy zjeść u rodziców, muszą mieć za co żyć z dala od domu. Są jeszcze bardzo młodzi, spędzają czas samotnie i musimy im dać maksimum poczucia bezpieczeństwa, na jakie nas stać - wyjaśnił Tomczyk.
Warunki wypracowanego porozumienia obejmą cztery miesiące - marzec, kwiecień, maj i czerwiec.
Oprócz obniżenia zarobków ustalono też, że o 50 procent zmniejszone zostaną bonusy i premie, gdyby rozgrywki Fortuna I ligi zostały wznowione.
Według ostatnich decyzji stan zawieszenia potrwa do 26 kwietnia włącznie.
Czytaj także:
Mecz, w którym zapachniało Europą. Wisła Kraków i Groclin Grodzisk Wlkp. w szczytowym okresie
Koronawirus. Harry Kane: Spróbujmy dograć sezon, ale przesuwanie następnego nie ma sensu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rafał Gikiewicz trzyma formę. Trenuje z... psem