U nas powiedziałoby się raczej "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", ale oba powiedzenia oddają sens zdania Ahmed Hossam Mido. Zinedine Zidane w 2018 roku odszedł z Realu Madryt po zwycięstwie w Lidze Mistrzów, uważając, że klub potrzebuje świeżego spojrzenia.
Obowiązki przejął wówczas Julen Lopetegui, a potem Santiago Solari. Złe wyniki sprawiły, że władze Realu Madryt przekonały Francuza do powrotu w marcu 2019 roku. Pod jego wodzą zespół nie zachwyca.
Mido jest wielkim fanem Realu Madryt. Krytycznie podchodzi więc do tego, co pokazuje trener w drugim rozdaniu. - To moja ulubiona drużyna, ale z mojego punku widzenia Zidane nie wniósł niczego do Realu - ocenił w "AS".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 11-latek z Polski robi furorę w Barcelonie. Zobacz piękne gole Michała Żuka
Sam Zidane ma ambitne plany i cele. - Chcę przywrócić ten klub do miejsca, do którego należy. Spoglądając na to z zewnątrz, wydaje się to trudne. Mieszkam w Madrycie i po prostu robię swoje. Naładowałem akumulatory i jestem gotowy, by ponownie trenować ten wspaniały klub - zapewniał Francuz, kiedy wracał.
Mówiło się, że Zidane ma propozycje z Juventusu, ale menadżer byłego piłkarza dystansuje się od tego typu plotek, podobnie jak sam zainteresowany.
- Nikt się ze mną nie kontaktował. Ludzie mówią wiele rzeczy, nie wiadomo co się wydarzy. Czuję, że Real mnie wspiera, ludzie, którzy tu pracują, podążają w tym samym kierunku. Dziś jestem trenerem Realu, jutro może się to zmienić - puentował Francuz.
Czytaj też:
Koronawirus. Bundesliga. Wirusolog: Start w maju bardzo prawdopodobny
Koronawirus. Serie A. Piłkarze Fiorentiny zdrowieją. Wśród nich Patrick Cutrone