Naukowcy z Francji wywołali burzę, gdy zdradzili kontrowersyjny plan na zwalczenie pandemii koronawirusa. Zaproponowali, by lekarstwo na niebezpiecznego wirusa testować w Afryce, gdzie przybywa zakażonych.
Jean Paul Mira mówił, że w afrykańskich krajach nie ma maseczek i respiratorów. Jego zdaniem testowanie leków to jedyny sposób, by w tym regionie świata powstrzymać pandemię. Pomysł jednak wywołał burzę. Ostro skomentował go m.in. David Alaba.
"Testowanie szczepionki w Afryce? Czy ci dwaj faceci są lekarzami, czy klaunami? To rodzaj rasizmu, jakiego sobie nigdy nie wyobrażałem. Haniebny i nie do przyjęcia! Wszyscy musimy pracować ramię w ramię, by walczyć z tym wirusem" - napisał na Twitterze oburzony piłkarz Bayernu Monachium.
Alaba urodził się i wychował w Austrii, ale jego ojciec jest Nigeryjczykiem. Dlatego losy Afryki cały czas leżą mu na sercu. Wcześniej pomysł Francuzów ostro krytykowali m.in. Samuel Eto'o i Didier Drogba, którzy nie chcą, by ich kontynent był laboratorium testowym.
Serie A. Włosi mają kolejny scenariusz na dokończenie sezonu. Mecze nawet do października >>
Cameron van der Burgh jest już zdrowy. Potrzebował trzech tygodni na zwalczenie koronawirusa >>
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Piłkarze przeznaczyli fortunę na walkę z epidemią. "Ci wielcy stanęli na wysokości zadania"