Jeszcze do niedawna Arkadiusza Milika wyceniano na około 60 milionów euro. Aktualnie natomiast Napoli w pełni zadowolić powinno 35 milionów. Tak duża obniżka wynika z faktu, że zawodnik nie zamierza przedłużyć wygasającego za rok kontraktu, a także z pandemii koronawirusa, przez którą znacząco zmalały kwoty, którymi operować mogą kluby piłkarskie.
Niska suma odstępnego według Włochów może przekonać Manchester United. Pytanie jednak, czy "Czerwone Diabły" faktycznie wciąż będą poszukiwać napastnika. Świetnie w drużynę wkomponował się bowiem wypożyczony z ligi chińskiej Odion Ighalo i to wykup Nigeryjczyka powinien być priorytetem ekipy Ole Gunnara Solskjaera.
Alternatywnymi kierunkami dla piłkarza Napoli mogłyby być natomiast AC Milan oraz Schalke. W obu wypadkach jednak nawet kwota 35 milionów może okazać się barierą nie do przeskoczenia.
Niemcy liczą, że uda się wynegocjować cenę o 10 milionów niższą, zaś Milan chciałby w rozliczeniu oddać któregoś ze swoich piłkarzy. Spekuluje się o Hakanie Calhanoglu bądź Francku Kessim, których doskonale z czasów wspólnej pracy w zespole z San Siro zna aktualny szkoleniowiec Napoli - Gennaro Gattuso.
Czytaj także:
- Koronawirus. We Włoszech duża presja na wznowienie rozgrywek
- Cristiano Ronaldo i Zlatan Ibrahimović wrócili do treningów na boisku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 11-latek z Polski robi furorę w Barcelonie. Zobacz piękne gole Michała Żuka
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)