To jeden z najbardziej pamiętnych finałów piłkarskich mistrzostw świata w historii. W 2006 o najbardziej prestiżowe trofeum zmierzyli się Włosi i Francuzi. Po 90 minutach było 1:1, a gole strzelili Zinedine Zidane i Marco Materazzi. To między nimi potem zaiskrzyło w dogrywce.
"Zizou" dał się sprowokować włoskiemu obrońcy i uderzył go głową w klatkę piersiową. Sędzia bez wahania wyrzucił go z boiska. Potem Francuzi przegrali w rzutach karnych, a Zidane został obwiniony za porażkę. Willy Sagnol teraz opowiedział, co wówczas działo się w szatni.
- Po meczu Zidane nas przeprosił w szatni, ale ja nie przyjąłem jego przeprosin. Nie chciałem z nim rozmawiać. To nie był odpowiedni czas, bo byłem za bardzo rozczarowany. Poszedłem do łazienki i wypaliłem 250 papierosów w 10 minut - zdradził w Radio Montecarlo.
Okazuje się, że Sagnol potem przez bardzo długi czas miał żal do kolegi z reprezentacji. Bardzo długo unikał z nim kontaktu. Pogodzili się dopiero przy okazji ślubu byłego obrońcy Bayernu Monachium.
- Nie rozmawialiśmy przez dwa lata. W 2008 roku jednak brałem ślub i narzeczona powiedziała, abym go zaprosił. Zadzwoniłem do niego, a potem zjedliśmy posiłek i odbyliśmy dobrą rozmowę - przyznał.
Sagnol i Zidane po mundialu w Niemczech nie mieli już okazji spotkać się w reprezentacji. "Zizou" po skandalu ogłosił zakończenie kariery.
Serie A. Zlatan Ibrahimović czekał 4 lata, by sfaulować Materazziego. "Wysłałem go do szpitala" >>
Piłka nożna. Taribo West zdradził sensacyjne kulisy porażki na MŚ 1998 >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 11-latek z Polski robi furorę w Barcelonie. Zobacz piękne gole Michała Żuka